Kraków. Prokurator zajął się kontrowersyjnym aparthotelem przy Błoniach

Kraków. W pobliżu Błoń ruszyła budowa. To hotel czy apartamentowiec?

Urzędnicy miejscy uznali jednak, że nie na taki obiekt wydawali pozwolenia budowlane, ale na hotel, "gdzie nie sprzedaje się pokoi". Poprosili prokuraturę o wyjaśnienie sprawy.

Ta, jak się dowiedzieliśmy, podjęła już działania, gromadzi dokumenty i przepytuje urzędników.

Dochodzenie prokuratury jest w sprawie, ale dotyczy artykułu 286. § 1 Kodeksu karnego. Brzmi on: kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Inwestycja ma powstać przy al. 3 Maja, na zaniedbanym terenie byłego stadionu lekkoatletycznego. Budynek ma mieć sześć pięter i 224 apartamenty. Zakończenie prac planowane jest na 2018 rok. Budowa wzbudziła już kontrowersje wśród mieszkańców Krakowa. Inwestor wyliczał wtedy cechy inwestycji, które mają potwierdzać jej funkcje hotelowe: 24-godzinna recepcja, room service, pralnia, ochrona. A ponadto sala konferencyjna, siłownia, restauracja, basen, klub fitness - dostępne również dla osób z zewnątrz.

- Budujemy obiekt o charakterze hotelowo-turystycznym, zgodnie z pozwoleniem budowlanym. Przekazaliśmy prokuraturze dokumenty w tej sprawie, m.in. wypisy z aktów notarialnych podpisywanych z klientami, ponieważ jest w nich stanowczy zapis, że sprzedajemy lokale o charakterze innym niż mieszkalne. Ponadto przekazaliśmy ekspertyzy, które potwierdzają, że działamy zgodnie z prawem - mówi Marcin Helbin, przedstawiciel Błonia Park.

Urzędnicy pozwolenie budowlane wydali. Prace ruszyły. Wtedy okazało się, że nie będzie to zwykły hotel. Magistrat zawiadomił prokuraturę. Postępowanie toczy się w sprawie, a nie przeciwko komuś. Jednakże jeśli okaże się, że inwestor działa niezgodnie z prawem, czy też naruszył to co zapisano w pozwoleniu budowlanym, może dojść do wstrzymania prac, kolejnej procedury w sprawie pozwolenia. To wszystko może skończyć się długoletnim procesem sądowym.

- Powzięliśmy informacje, że inwestor sprzedaje apartamenty w hotelu. To niezgodne działania z wydanym pozwoleniem na budowę. Moim obowiązkiem było poproszenie prokuratury o wyjaśnienie tej sprawy. Zwróciliśmy się też do Ministerstwa Infrastruktury o doprecyzowanie definicji aparthotelu. Może my popełniamy błąd. Chcemy to wszystko wyjaśnić. Intencją było, zgodnie z obowiązującym planem miejscowym, aby tam był hotel, obiekt turystyczny - mówi Elżbieta Koterba, wiceprezydent Krakowa.

Zaznacza, że wskazano miejsca postojowe przy powstającym budynku tak, jakby był to hotel. Tymczasem przy apartamentach, budownictwie mieszkaniowym, powinno być ich więcej. Ponadto wiceprezydent Koterba zaznacza, że ciągle gmina nie wydała inwestorowi pozwolenia na wycinkę drzew, potrzebną pod inwestycję. Może zatem ją utrudniać.