Na skrzyżowaniu ulic Rostworowskiego i Kobierzyńskiej, mieszkańcy zorganizowali protest pod hasłem „Rozwój całościowy, a nie betonowy” przeciwko budowie powstającej tam Trasy Łagiewnickiej. Mówili między innymi o długofalowych problemach, które może spowodować dalsze betonowanie okolicy i całego Krakowa. Dodatkowy problem demonstranci widzą w braku jakiegokolwiek porozumienia z władzami miasta.
- Dzisiaj będziemy dla państwa eksponatami. Pokażemy, jak to jest, jak się ludzie smażą na betonie. Dzisiaj jest gorąco. Wyobraźmy sobie, jaka będzie sytuacja, jeśli zabetonujemy całe miasto - powiedział Tomasz Przetacznik na otwarciu protestu. W tle słychać było bez przerwy pracujące ciężkie maszyny, niszczące ostatnie pasma zieleni.
- Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że każde betonowanie miasta ma skutki o wiele szerszego zasięgu niż tylko niszczenie zieleni - mówi Paulina Kaczmarz, organizatorka protestu i reprezentantka Instytutu Nauk o Środowisku UJ. - Takie działania przyczyniają się do kryzysu klimatyczno-ekologicznego i globalnego ocieplenia, którego efekty są już odczuwalne: upały i temperatury powyżej 25 st., niemal tropikalne noce czy podnoszenie poziomu wód.
Żądają wstrzymania budowy Trasy Łagiewnickiej. Dosyć betonowania! [ZDJĘCIA Z BUDOWY]
Betonowanie ma też inne konsekwencje. Więcej dróg równa się wzmożonemu ruchowi samochodowemu i wyższej emisji spalin, a co za tym idzie, większej ilości smogu. Potem zwiększa się liczba zachorowań na raka płuc, raka tchawicy czy chorobę Alzheimera.
Budowa Trasy Łagiewnickiej. Zobacz najnowsze zdjęcia! [GALERIA]
Trasa Łagiewnicka to jeden z wielu projektów, który służy zabetonowaniu miasta, ale jeden z niewielu tak ogromnych rozmiarów. - Jako mieszkańcy nie mieliśmy najmniejszego wpływu na wygląd obwodnicy, a jej rozmiary są wręcz absurdalne - mówi Magdalena Ruta, mieszkanka okolic trasy. - Nie chcemy całkowitego zaprzestania jej budowy, gdyż wiemy, że międzydzielnicowa droga jest potrzebna. Domagamy się tylko jej urealnienia - dodaje.
Protestujący postulują między innymi ograniczenie trasy do dwóch pasów, w tym jednego dla komunikacji publicznej, budowy linii tramwajowej na całej długości nowej drogi, a nie tylko na jej części, oraz inwestycji w infrastrukturę rowerową. W tym celu liczą na wstrzymanie budowy na przynajmniej dwa tygodnie oraz przeprowadzenie otwartego dialogu pomiędzy władzami a mieszkańcami.
- Głównym problemem jest to, że władza jest głucha na głosy aktywistów, mieszkańców i naukowców. Zachowuje się tak, jakby cały świat wokół nie istniał, a istniały tylko jej decyzje - mówi Paulina Kramarz.
Ale urzędnicy nie milczą. Tuż przed rozpoczęciem protestu opublikowali na portalu Kraków.pl obszerny tekst wyliczający zalety trasy. „Budowa i dokończenie tzw. trzeciej obwodnicy Krakowa to szansa na zmniejszenie liczby samochodów poruszających się z północy na południe, m.in. zakorkowanymi na co dzień Alejami Trzech Wieszczów” - napisali we wstępie. Dalej zapewniają, że część trasy przebiegnie pięcioma tunelami, a w okolicy pojawią się nowe tereny zielone i rekreacyjne. Przypominają, że wcześniej konsultowali inwestycję z mieszkańcami.
