Mężczyzna zasłabł, idąc chodnikiem w okolicy ruchliwego węzła Opatkowice i osunął się na ziemię.
Jeden z kierowców, który tamtedy przejeżdżał, zadzwonił po pogotowie, ale się nie zatrzymał.
Potem jednak trzy kobiety, które też tamtędy przejeżdżały, niezależnie od siebie zatrzymały swoje pojazdy.
Trzy kobiety uratowały pieszego, któremu stanęło serce
- Jedna z nich zadzwoniła do nas, gdy zobaczyła, że mężczyzna w średnim wieku zasłabł. Potem kobiety, kierując się wskazówkami dyspozytora, zaczęły reanimować nieprzytomnego leżącego na chodniku. Mężczyzna miał zatrzymaną akcję serca - mówi Joanna Sieradzka, rzecznik krakowskiego pogotowia. Udało się ją przywrócić.
Na miejscu szybko zjawiła się karetka i zabrała mężczyznę do szpitala. Jeszcze nie wiadomo, co spowodowało zatrzymanie serca. Mężczyzna jest obecnie na badaniach w szpitalu uniwersyteckim w Krakowie.
Natomiast Joanna Sieradzka apeluje:
- Jeśli jesteśmy świadkami czyjegoś zasłabnięcia, nie wystarczy zadzwonić na pogotowie. Trzeba podejść, pomóc i zaczekać na przyjazd lekarza - podkreśla rzeczniczka pogotowia.
I dodaje, że kobiety dzięki przytomności umysłu uratowały komuś życie.