Czytaj także: Zabójstwo pod Krakowem. Przyczyna? Wódka
Firma Pawła K. była jednym z wykonawców na budowie domu jednorodzinnego w Krakowie. Kładli instalację wodno-kanalizacyjną. Ofiara wypadku była jednym z dwóch pracowników. - Miał małe doświadczenie i staż pracy - mówi prok. Bogusława Marcinkowska, rzecznik krakowskiej prokuratury.
Ponadto, pracował w wykopanym dole o głębokości 2-3 metrów i szerokości około pół metra. Ściany nie były zabezpieczone przed osunięciem. Wszystko zaś, co wykopali robotnicy, było usypywane na brzegu wykopu. - To nie były bezpieczne warunki. Paweł K. nie dopełnił obowiązków z zakresu bezpieczeństwa pracy - mówi prok. Marcinkowska.
- W pewnym momencie jeden z robotników zobaczył, że ściana wykopu się osunęła, grzebiąc jego kolegę. Wraz z operatorem koparki szybko go wydobyli i wezwali lekarza. Było za późno - mówi prok. Marcinkowska.
Robotnik się udusił, gdy ogromny ciężar przygniótł mu klatkę piersiową. Paweł K. nie przyznał się do winy. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!
Konkurs dla matek i córek. Spróbuj swoich sił i zgarnij nagrody!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!