https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków przesiada się z aut do tramwajów

Arkadiusz Maciejowski
Coraz częściej wybieramy tramwaj zamiast aut i korków
Coraz częściej wybieramy tramwaj zamiast aut i korków Jan Hubrich
Coraz więcej krakowian przesiada się z samochodów do autobusów i tramwajów. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez firmę ING, z dojeżdżania do pracy autem zrezygnowało w ostatnich miesiącach aż 13 procent krakowskich kierowców. Ponad 50 proc. osób przyznało natomiast, że znacznie ograniczyło korzystanie z auta. Główną tego przyczyną są ciągle rosnące ceny benzyny. Jak przyznają eksperci, efekty zaciskania pasa przez właścicieli samochodów widać pod Wawelem na pierwszy rzut oka.

- Robiliśmy niedawno specjalne analizy, z których jednoznacznie wynika, że na ulicach miasta (np. na ulicy Wrocławskiej) pojawia się codziennie o kilkanaście procent mniej pojazdów niż kilka lat temu. Spowodowało to automatycznie, że w wielu punktach Krakowa - choć może trudno w to uwierzyć - tworzą się mniejsze korki - przyznaje Stanisław Albricht z Pracowni Planowania i Projektowania Systemów Transportu Altrans.

I dodaje, że jeśli cena benzyny w najbliższych miesiącach nie ustabilizuje się i przekroczy psychologiczną barierę 6 zł (a wiele wskazuje na to, że może zdarzyć się to jeszcze przed wakacjami) na przesiadkę do tramwajów, autobusów czy na przykład na rower zdecyduje się kolejna duża grupa kierowców. - Co więcej, bardzo prawdopodobne jest to, że wiele osób, nawet gdyby paliwo staniało, nie będzie chciało już dojeżdżać samochodami np. do pracy - dodaje Albricht.

Tak było, jak przypomina, z pracownikami podróżującymi na trasie Kraków - Zabierzów. Aby nie tkwić godzinami w korkach, a zarazem zaoszczędzić na benzynie, wielu kierowców postanowiło wówczas dojeżdżać pociągiem i szybko przekonały ich walory komunikacji zbiorowej.

W krakowskim MPK przekonują zaś, że zwiększone zainteresowanie komunikacją miejską widać jak na dłoni, chociażby po liczbie sprzedanych biletów okresowych. - W pierwszych trzech miesiącach 2011 roku sprzedaliśmy 523 tys. 638 takich biletów. W analogicznym okresie tego roku sprzedaliśmy dokładnie 543 630 sztuk, czyli ponad 20 tys. więcej - przyznaje Marek Gancarczyk, rzecznik MPK.

Na dłuższe pozostawienie auta w garażu zdecydował się m.in. Henryk Wójcik, mieszkaniec Bieżanowa. - Dojeżdżam do swojej firmy aż do Bronowic, dlatego jadąc tramwajem udaje mi się zaoszczędzić miesięcznie nawet 200 złotych, a na dodatek dojeżdżam i wracam dużo szybciej - przyznaje Wójcik.

Mimo zwiększonych wpływów do budżetu miasta ze sprzedaży biletów, urzędnicy nie planują jednak przywrócenia skróconych w poprzednim roku linii autobusowych. - Spodziewaliśmy się, że wpływy mogą być większe, dlatego ostatnia podwyżka cen biletów była stosunkowo nieduża. Uda nam się jednak utrzymać funkcjonowanie komunikacji miejskiej na dotychczasowym poziomie - informuje Piotr Hamarnik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

Co ciekawe, w badaniach ING da się zauważyć duże zróżnicowanie między miastami, które zostały objęte ankietami. Najwyższy odsetek osób, które z powodu cen paliw przesiadły się do transportu publicznego, był w Warszawie, gdzie wyniósł aż 15 procent i właśnie w Krakowie - 13 proc.

Dla porównania, w Szczecinie i Katowicach na taki ruch zdecydowało się 5 proc. kierowców. Łódź i Wrocław osiągnęły 7-8 proc., a Trójmiasto 11 proc.

Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 26

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

l
lll
Parkingi + garaż lub miejsce postojowe!
k
kjk
"tylko na urlop" lub długie weekendy jest bardzo kosztowne. Posiadacze aut policzcie uczciwie ile kosztuje Was 1 kilometr: paliwo + koszty obsługi + części zamienne + ubezpieczenie + amortyzacja (kwota na odtworzenie, zakup samochodu).
o
on
kierunek !
m
m
Chyba tylko dlatego, że nie potrzeba szukac miejsc parkingowych, których w Krakowie jak na lekarstwo. no i z oczywistych względów ekonomicznych.
D
D
Profi, który zarabia pisaniem, w sumie powinien przeczytać co napisał przed wciśnięciem Enter, chyba, że jest z tych, którym by to i tak nic nie dało ;-)
D
D
Ale w życiu tylko pracujesz? Nic z urlopów czy na nie tez jeździsz tramwajem?
h
huop
oby tak dalej. Teraz tylko prosimy o więcej ścieżek rowerowych.
T
Tomasz
przy sporo niższej cenie dm3 ON, spalałem do 1300zł miesięcznie jeżdżąc z okolic Makro na Hutę, okolice M1, na Grzegórzecką, Ruczaj. Takie miejsca odbywania stażu. Komunikacją publiczną byłbym zachwycony nawet gdyby za tyle samo $ dało się tak, że ktoś mnie wiezie. Ja nie muszę prowadzić (super!) i toczyć streetwars z bandą idiotów zmieniających pas po zderzaku i łapiacych się na trzynastą fazę zółtego światła. ALE TAKIEJ ALTERNATYWY NIE MA. Gdy znajomi próbowali pomóc może jakoś to ogarnąć skończyło się na tym, że zamiast "od do" powiedzmy 8 do 19godz. codziennie, brakowałoby czasu na sen. Czas przesiadek i jazdy to jakiś koszmar. Przewoźnik typu Icar wychodził koło 2000zł, do max 2200. KomunikacjaP miała sens przy max dwóch pkt docelowych dziennie. Przy większej liczbie nie ma innej opcji jak tylko auto. Chętnie kupiłbym elektryczne gdyby finansowanie czegoś takiego było wspierane jak np. kolektory na dach:-)
P
Perez
Ja sprzedałem swój samochód i przesiadłem się do mpk i na razie nie planuje zakupu nowego samochodu.
l
lucki
"Uda nam się jednak utrzymać funkcjonowanie komunikacji miejskiej na dotychczasowym poziomie - informuje Piotr Hamarnik " - proszę Pana. Poziom jest najwyżej dostateczny. Nie zachęca do przesiadki na KM. Ciągłe awarie szyn i sieci - czyli złe bieżące utrzymanie się kłania. Nawet na nowych trasach na łukach tramwaje piszczą niemiłosiernie! Rozkłady jazdy powodujące stada, a nie równomierne obciążenie tras z częstym taktem(!). Słabo działający priorytet dla tramwajów. Źle działająca informacja pasażerska, a bieżąca jeśli jest to enigmatyczna, nic z niej dla podrużującego nie wynika. Beznadziejne wiaty przystankowe lub ich brak. Brak koordynacji rozkładowej na ważnych ciągach komunikacyjnych.
Wiele z tych problemów można rozwiązać bez zwiększania nakładów. Wystarczy normalna PRACA i tok myślenia pasażerem, a nie wygodą obsługującego trasę MPK czy Mobilisu. Radnym trzeba uzmysłowić potrzebę kierowania większych środków na utrzymanie torowisk, sieci i przystanków.
Wtedy sukcesywnie będzie przybywać pasdażerów i dochodów z biletów okresowych i papierowych...
j
jadwiga
naciągać rzeczywistości... Panie Maciejowski, a przed publikacją należy przeczytać treść i skorygować błędy (liczba z tys. niepoprawnie napisana; prawie, a nie ponad 20 tysięcy wystarczy policzyć!).

Z obserwacji własnej - samochodów jest nieco mniej na ulicach, choć korki nie wydają się mniejsze. Większy tłok natomiast panuje zwłaszcza w tramwajach. Awarii też jest ostatnio więcej.
KM powinna przejąć znaczną część ruchu indywidualnego samochodami, ale wymaga dalszych, pilnych nakładów na bieżące utrzymanie(!) i rozwój (koordynacja rozkładów, nowe trasy, nowy tabor, nowe wiaty przystankowe, bieżąca(!) informacja pasażerka). Jestem za nowoczesną KM. Krakowska KM jest na dobrej drodze, ale daleko jej jeszcze do europejskich standardów.
j
jg
i masz właściwą liczbę, nie popełnia błędów ten, który nic nie pisze...
k
karolinka
na jakiej podstawie tak sądzisz? Trafiasz na korek cześciej? - to nie dowód, korki tworzą się nie tylko z powodów zwiększenia ilości poruszających się pojazdów w mieście.
k
kordek
mądralo, odkrywco! A miasto to ma pieniądze drukować? - wpływy są z podatków, można np. je podnieść i nie podnosić cen biletów... Autobusy i tramwaje potrzebują energii, która drożeje - tego nie wiesz? Pracownicy chcą godziwie zarabiać - Ty nie? Muszą być środki na utrzymanie infrastruktury (ciągle ich brakuje!) - tego też nie wiesz?
Gapowicze mogą płacić jeszcze więcej!!!
KM w Krakowie mimo starań ma jeszcze wiele do zrobienia, by korzystanie stało się opłacalne. Można i trzeba to zrobić kosztem... inwestycji drogowych, które zwiększają indywidualny ruch samochodowy.
k
karol
a nie tutaj baranie
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska