Kilkanaście osób przyszło na pętlę tramwajową Krowodrza Górka aby po godz. 18 "zapolować" na Krakowiaka - nowy miejski tramwaj. Zebrani mieli ze sobą deski do prasowania oraz sprzęt elektroniczny, w tym m.in. żelazka, suszarki czy miksery - wszystko co da się podłączyć do obecnych w Krakowiaku gniazdek elektrycznych.
WIDEO: Przyszli pod tramwaj z żelazkami i mikserami
Autor: Marcin Karkosza, Gazeta Krakowska
Akcję zorganizowała Platforma Komunikacyjna Krakowa. - To rodzaj żartobliwego protestu przeciw działaniom MPK i ZIKiT-u, które zapowiedziały, że zamontują bezpieczniki w Krakowiaku aby w tramwaju nie można było używać sprzętu AGD.
Tak, to byłoby bardziej praktyczne. Ale - żyjemy w mieście, w którym wyświetlacze w autobusach przez wiele lat pokazywały głównie tak istotne informacje, jak czyje są dziś imieniny.
Niepraktyczne podejście do życia jest wpisane w kulturę Krakowa. Totalnie niepraktyczny jest np. ślimak przy nowo wybudowanej estakadzie - ale właśnie - on jest, zatwierdzony, wg projektu, przez 5 instytucji! I to jest właśnie Kraków.
M
Marzena
Świetna akcja, wprowadza trochę kolorytu w szarym mieście, wytraca ludzi z kolein myślowych i tego "jak powinno być", odpręża i przywołuje uśmiech na twarzy, jest dialogiem i nawiązaniem relacji z ludźmi w tramwaju, odstresowuje, powoduje, że przestajemy widzieć świat tylko przez pryzmat przepisów, jest fajną, nieszkodliwą zabawą, powoduje "odsztywnienie urzędniczości", odmładza. Myślę, że ma więcej fajnych aspektów. Można zobaczyć czasem filmy na youtubie, gdzie grupa ludzi wprowadza taniec, śmiech i śpiewanie wśród pasażerów. Po to żeby nie było tak obco, sztywno i lodowato w drodze do i z pracy. Coś jeszcze?
A
AK
Cieszy mnie wymiana taboru, może będzie bezpieczniejszy. Niestety wczoraj znowu stałem się ofiarą złodzieja tramwajowego, tracąc zegarek wartości ok 8 000. Takie żniwo złodzieje mają w końcówkach wagonów norymberskich (obłe zatoki na stojaka przód i tył 2 wagonu, tył pierwszego). Tam osaczony pasażer jest obrabiany "bezboleśnie". Wczoraj w 3-ce luźno tam było, tylko ja i szczupły 30-latek, zdziwiło mnie, że w pewnym momencie przesiadł się do drugiego wagonu....niestety z moim zegarkiem, wygarniętym z przedniej kieszonki mojej torby. POLAK WCALE NIE JEST MADRY PO SZKODZIE. Kilka lat temu w 22 na trasie Dietla-pl. Centralny, pozbawił mnie portfela z pieniędzmi i dokumentami pilot (ok. 40-45 lat) grupy Niemców (chyba jechali do NOK), stało się to w przodzie "norymberki" tam mnie w tłoku przyblokował i "opracował" przednią kieszeń mojej torby.... w tym samym momencie trwała kontrola biletów ! Koleś miał fantastycznie podzielna uwagę.... UNIKAJCIE ZBLIŻENIA WSPÓŁPASAZERÓW, torba zawsze przed sobą, z kieszeniami do siebie !
F
Fajas
Dokladnie to chcialem powiedziec. Zamiast gniazdek system zliczania pasazerow. Strategicznie to bylby bardzo uzyteczny gadzet a cena za cos takiego nie powinna byc znaczaco wyzsza niz gniazdek a napewno w skali kosztu tramwaju znikoma.
P
Pasażer
Na krótkich tramwajowych trasach ciężko będzie pasażerom np. podładować telefon, tablet czy też ebooka. Takie rozwiązania mogą się sprawdzić w pociągach dalekobieżnych. Po za tym osoba chcąca skorzystać z gniazdka musiałaby mieć przy sobie ładowarkę, a przyznam się, że nie znam osoby, która by takową nosiła przez cały dzień.
a
acd
chłopakom wyraźnie się nudzi
F
Fajas
Moim skromnym zdaniem montujac gniazdka w tramwaju ktos chyba nizbyt pomyslal o sensownosci tego rozwiazania. Liczba osob ktore ich kiedykolwiek uzyje bedzie skrajnie mala. Zamiast takiego "bajeru" ktory ma sens w pociagach a nie w kilku wybranych tramwajach mozna bylo pomyslec perspektywicznie i dodac do specyfiki przetargu wymaganie aby tramwaj posiadal system zliczania pasazerow. Szacuje, ze cena takiego rozwiazania bylaby podobna do ceny malo przydatnych gniazdek a dane usyskane w taki sposob bezcenne. Takie tramwaje mozna by puszczac okresowo na rozne trasy aby zbierac wiarygodne dane o potokach pasazerskich. Ale jak widac w naszym Krakowie dominuje jakies malo strategiczne myslenie....