Między urzędem marszałkowskim a Kłosem zaiskrzyło, gdy wyszło na jaw, że ówczesny dyrektor tuż przed przekształceniem placówki w komercyjną zakupił trzy razy więcej leków niż w ubiegłym roku, choć nie miał na to pieniędzy. Kłos rozpoczął też remonty w szpitalu, ale nie skonsultował tych inwestycji ze swoimi zwierzchnikami. Koszty natomiast - 12 mln zł - znacznie odbiegały od zakładanych w planie finansowym.
O tym, czy dyrektor Kłos powinien rządzić przekształconym szpitalem, zdecyduje rada nadzorcza spółki. Ma na to 10 dni. - Rada musi przedstawić swoje stanowisko w tej sprawie - powiedział marszałek Marek Nawara.
Kłos doskonale wiedział, że poniesione koszty obciążą budżet województwa. Bo właśnie samorząd wojewódzki - czyli podatnicy przejmują zobowiązania przekształcanego szpitala. Rafał Cieślak z kancelarii doradztwa gospodarczego, która doradza szefom szpitali, mówi wprost, że dyrektor Kłos inwestycje i zakupy powinien był skonsultować ze zwierzchnikami. - Nie mógł zmieniać biznesplanu bez ich wiedzy - tłumaczy Cieślak.
Marszałek Nawara dodaje, że zarząd województwa małopolskiego ma też sporo zastrzeżeń do Kazimierza Wapiennika, likwidatora publicznego "Rydygiera". - Nie kontrolował tych inwestycji, ale zarząd zdecydował, że na razie to on będzie kontynuował likwidację szpitala.
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl
60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu