Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: remont nie pomógł. Szyna w Podgórzu znów się wygięła

Arkadiusz Maciejowski
Szyna na ul. Limanowskiego wybrzuszyła się już 25 razy w ciągu ostatnich 12 miesięcy
Szyna na ul. Limanowskiego wybrzuszyła się już 25 razy w ciągu ostatnich 12 miesięcy Wojciech Matusik
Dwa dni po zakończeniu wielkiego remontu torowiska na ul. Wielickiej i Limanowskiego szyna znów się wybrzuszyła. Południowa i Wschodnia część Krakowa ponownie została odcięta od ruchu tramwajowego. 400 tys. zł, które władze miasta włożyły w naprawę torów poszło na marne.

Problem ze świeżo wyremontowanym torowiskiem (prace trwały od 4 - 8 maja) zaczął się już we wtorek po południu. Szyna na ul. Wielickiej, koło wiaduktu kolejowego, wybrzuszyła się o 4 cm. Kłopot z przejazdem zaczęli zgłaszać motorniczowie, ale ruch nie został wstrzymany.

Urzędnicy miejscy uspokajali i zapewniali, że wszystko jest pod kontrolą. - To dobrze, że się szyna uniosła się tylko o 4 cm, świadczy to o tym, że nasz remont się powiódł i tory nie wyginają się już o pół metra jak wcześniej - pracownicy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu szli w zaparte.
Niespełna dobę później, wczoraj po godz. 15, szyna na ul. Limanowskiego uniosła w powietrze o 10 cm. A tramwaje jednak stanęły. Po raz 25. w ciągu ostatnich 12 miesięcy mieszkańcy kilku wielkich osiedli z południa i wschodu miasta (m.in. Bieżanowa i Kurdwanowa) mieli utrudniony dojazd do domów.

Czytaj także:**Kraków: białe linie zwiększą bezpieczeństwo wokół I obwodnicy**

Pasażerowie przecierali oczy ze zdumienia. - To jakieś kpiny. Przecież naprawiali torowisko przez tydzień. Najwyraźniej robili to nieudolnie - denerwuje się Wiesława Sowa z Prokocimia. Zaskoczeni urzędnicy z zarządu infrastruktury stwierdzili, że szyna wygięła się w tym punkcie na ul. Limanowskiego, którego akurat nie zmodernizowali. - Podczas prac wybraliśmy tylko odcinki, na których najczęściej zdarzały się awarie - przyznaje Piotr Hamarnik z ZIKiT. - W tym miejscu wcześniej szyna się nie wybrzuszyła, dlatego tu nie prowadziliśmy prac - twierdzi.

Przerwa w ruchu tramwajowym na szczęście nie trwała długo, bo tylko 10 minut. Okazało się, że służby miejskie monitorowały torowisko i były cały czas w pogotowiu. Wygięta szyna została przecięta, obniżona i ponownie zespawana.

Wczorajsza awaria pokazała jednak, że 400 tys. zł wydane na zainstalowanie tzw. dylatacji (wolnej przestrzeni dla szyn zwiększających swą objętość pod wpływem temperatury) i specjalnych chwytaków trzymających tory od spodu, nie przyniosło żadnych efektów.

Według ekspertów doraźny remont torów i instalacja dylatacji od początku skazane był na porażkę. Tory w tej części Podgórza są bowiem w tak fatalnym stanie, że powinniśmy przygotować się na kolejne blokady ruchu. - Jeżeli szyna teraz wybrzuszyła się tylko o kilka centymetrów, to wkrótce z dużym prawdopodobieństwem wygnie się znowu i to jeszcze bardziej - twierdzi Stanisław Jurga, specjalista od infrastruktury torowej.

Jak dodają fachowcy, jedynym skutecznym rozwiązaniem byłaby całkowita wymiana tego torowiska. Przyznają to już również w ZIKiT. Sęk w tym, że kosztowałoby to około 9 mln. zł. A takich pieniędzy w kasie miejskiej niestety teraz nie ma. Urzędnicy wpadli więc na kolejny pomysł, jak naprawić wadliwe tory. W nocy z 17 na 18 maja na torowisko w ul. Limanowskiego i Wielickiej wylana zostanie... żywica. - Może ta nowa metoda okaże się skuteczna - mówi z nadzieją Hamarnik.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Wojna kiboli w Nowej Hucie: 14 lat za kratami za śmierć nastolatka?
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska