Kraków: rośnie dziki śmietnik przy ul. Stadionowej

Mieszkańcy Bieńczyc, a zwłaszcza ci mieszkający w okolicy ul. Stadionowej, mają ciężki orzech do zgryzienia. W bliskim sąsiedztwie ich domów wyrosły dwa dzikie wysypiska śmieci. Jedno powstało przy ul. Stadionowej, w miejscu, gdzie sześć miesięcy temu stały garaże samochodowe. Drugie wysypisko, nad potokiem Młynówka powiększa się systematycznie. Pomimo wielu próśb i interwencji, hałd odpadków nie udało się usunąć do tej pory. Pomoc w tej sprawie obiecują radni dzielnicy Bieńczyce, którzy mają zamiar rozwiązać problem wspólnie z nowohucką strażą miejską.

Rosnące góry śmieci denerwują nie tylko mieszkańców, ale także pracowników pobliskich zakładów usługowych i produkcyjnych. - Co to jest za sąsiedztwo dla jakiejkolwiek firmy. Od kilku miesięcy usiłujemy sobie poradzić z tą wątpliwą ozdobą - denerwuje się Wiesław Kępa, pracownik motoryzacyjnej stacji diagnostycznej przy ul. Stadionowej. - Najpierw kilka razy dzwoniliśmy do nowohuckiego oddziału straży miejskiej. Nie pomogło, dlatego zwróciliśmy się do "Gazety Krakowskiej " - dodaje.

Mieszkańcy Bieńczyc twierdzą, że w tej części dzielnicy zawsze trafiały się dzikie wysypiska, jednak nigdy jeszcze nie były tak spore i przedtem nie było takiego kłopotu z ich usunięciem. - Przy ul. Stadionowej jest sporo zarośli, jeszcze więcej przy brzegach potoku. No i jest też ograniczona widoczność - mówi pani Ewa, mieszkanka Bieńczyc. - To powoduje, że każdy może się skryć za krzakiem i bez obawy śmiecić . Coraz więcej ludzi wyrzuca tu niepotrzebne resztki. Najbezczelniejsi przyjeżdżają samochodami wyładowanymi odpadami - zaznacza kobieta.

Mamy dosyć wysypiska przy naszych domach - mówią nowohucianie

Nowohucianie twierdzą, że śmieci przy potoku były wyrzucane od zawsze, natomiast w okolicy ul. Stadionowej pojawiły się ok. sześć miesięcy temu, w miejscu gdzie przedtem stały stare garaże samochodowe. Garaże zostały rozebrane, a na nieposprzątanej działce powstało kolejne wysypisko.

Samorządowcom z Bieńczyc problem jest znany. Do radnych od dawna trafiają prośby i skargi mieszkańców. - W przypadku Stadionowej sprawa jest o tyle skomplikowana, że część działek przy niej należy do gminy, a część do osób prywatnych - mówi Sławomir Góra, przewodniczący Rady Dzielnicy XVI Bieńczyce. - Podejrzewam więc, że straży miejskiej trudno jest egzekwować sprzątanie - zaznacza.

Góra tłumaczy natomiast, że wysypisko przy potoku jest "zasługą" złomiarzy. - Wystarczy spojrzeć, jakiego rodzaju resztki tam leżą. To przede wszystkim resztki metalu. Nie od dziś wiemy, że tu właśnie złomiarze wyrzucają te metalowe części, których nie uda się im sprzedać w punkcie skupu złomu - zaznacza.
Góra wyjaśnił, że problem ze złomiarzami trzeba rozwiązać kompleksowo. W sprawie obu wysypisk ma zamiar spotkać się jutro ze strażnikami z nowohuckiego oddziału. W oddziale tym powstała grupa eko i z nią właśnie przewodniczący planuje opracować plan pozbycia się odpadów.

Miejscy urzędnicy zapewnili nas z kolei, że postarają się o usunięcie wyspiska z okolic ul. Stadionowej. - Zobligujemy miejskie służby do posprzątania gminnych działek, czyli miejsca gdzie stały garaże. Miejsce to będzie także systematycznie kontrolowane - zapewnia Filip Szatanik, kierownik biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa.

Marek Anioł , rzecznik straży miejskiej zapewniał nas, że sprawa oczyszczania miejskich działek jest w toku. - Jeszcze w lipcu otrzymaliśmy pismo w tej sprawie - zaznacza. - Śmieci miały zostać usunięte w listopadzie, ale ostateczny termin ich pozbycia się został wyznaczony na 7 grudnia - wyjaśnia Anioł.
8 grudnia strażnicy skontrolują działki przy ul. Stadionowej. - Pomyślimy też o problemie złomiarzy - obiecuje Anioł.