Przypomnijmy, że w połowie roku decyzją wojewody małopolskiego obecny Zarząd Dróg Miasta Krakowa (dawniej Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu) został zobligowany do wprowadzenia kilku istotnych zmian organizacji ruchu w mieście.
Najwcześniej, bo do 31 sierpnia zarząd dróg miał usunąć oznakowanie dopuszczające przejazd rowerem na niektórych chodnikach. W ZDMK podkreślają, że ten nakaz został zrealizowany.
– Znaki zostały usunięte, a w ich miejscu pojawiły się nowe, które w zasadzie pozwoliły zachować status quo, jeśli chodzi o ruch rowerowy – stwierdzają w ZDMK.
Zaznaczają tam, że przy zmianach oznakowania kierowano się bezpieczeństwem pieszych i rowerzystów, dlatego w miejscach, gdzie pozwalała na to szerokość chodnika, dotychczasowe znaki zastąpiono wyznaczeniem ciągów pieszo-rowerowych.
W ZDMKdodają też, że w innych miejscach, w których występowały znaki dopuszczające ruch rowerów, realizowane lub planowane są inwestycje związane z budową nowych dróg dla cyklistów. – Są też takie lokalizacje, w których po usunięciu oznakowania rowerzyści nadal będą mogli jechać po chodniku, ze względu na podwyższoną dopuszczalną prędkość obowiązującą na jezdni – 70km/h. Na części ulic rowerzyści korzystają z jezdni – informują w ZDMK.
Kolejnym wymogiem wojewody była likwidacji do 21 grudnia strefy ograniczonego ruchu (SOR) na Kazimierzu. Została ona wprowadzona rok temu i objęła plac Nowy oraz okoliczne ulice.
W tym przypadku ZDMK przedstawił Radnym Miasta Krakowa propozycję, aby zastąpić obecną SOR na Kazimierzu Strefą Czystego Transportu (SCT), do której wjazd mają mieszkańcy i właściciele aut elektrycznych. Wstępnie projekt zyskał akceptację Komisji Infrastruktury Rady Miasta Krakowa poprzedniej kadencji, ale powinien uzyskać jeszcze pozytywną opinię radnych miejskich. – Jeśli projekt nie uzyska pozytywnej opinii radnych, ZDMK jest w pełnej gotowości, by 20 grudnia zlikwidować oznakowanie Strefy Ograniczonego Ruchu – zapewniają w zarządzie dróg.
Ta jednostka do 21 grudnia ma też usunąć tabliczki dopuszczające wjazd do wydzielonych stref w centrum pojazdów, których właściciele otrzymali na to z zarządu dróg tzw. wjazdówki.
W tym przypadku ZDMK oczekuje na rozprawę sądową, która odbędzie się 18 grudnia br. Wyrok przesądzi czy „wjazdówki” będą nadal wydawane czy też nie. Jeżeli decyzja sądu będzie na „tak”, to wszystko będzie funkcjonowało na dotychczasowych zasadach. – Jeśli okaże się, że „wjazdówek”nie będzie można ich wydawać – to zostaną zlikwidowane – informują w ZDMK. – W takim przypadku wprowadzone będą „czasowe poświadczenia”, które pozwolą na wjazd pojazdów w przypadku określonych okoliczności, np. ślub, przewóz mebli.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Bez żywego karpia na święta. Sieci rezygnują ze sprzedaży