FLESZ - Będą ostrzejsze kary dla pijanych kierowców

Przypomnijmy: obiecywany przez miasto od lat Rynek Krowoderski miał być centralnym placem dzielnicy - miejscem spotkań mieszkańców, z zielenią, ławkami, kawiarnią itp. W taki właśnie sposób miasto zamierzało zagospodarować 40-arową działkę u zbiegu Królewskiej i Kijowskiej. Działka, z funkcjonującym tam parkingiem, to teren miejski, ale w użytkowaniu wieczystym spółdzielni „Piast”.
Spółdzielnia z kolei zamierzała wybudować na tym terenie pawilon handlowy. Tłumaczyła, że chce zwiększyć dochody, a dzięki temu obniżyć czynsze mieszkańców. Ale też deklarowała, że odda gminie plac w zamian np. za inną nieruchomość. Zamiast tego miasto dążyło do rozwiązania wieczystego użytkowania, co odbywa się poprzez wyrok sądu. Przegrało. Następnie uchwalono - w 2016 r. - plan miejscowy, który zabezpiecza ten teren jako przestrzeń publiczną, lecz można go użytkować jak dotychczas do momentu docelowego zagospodarowania.
Kraków. Tak mógłby wyglądać Rynek Krowoderski po przebudowie...
Do dziś Rynku Krowoderskiego nie ma, widzieliśmy go tylko na niejednej wizualizacji. Tymczasem 2 czerwca do krakowskiego magistratu dotarł pozew o zapłatę prawie 3 mln zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od stycznia zeszłego roku. Jak przekazuje urząd, Zjednoczona Spółdzielnia Budowlano-Mieszkaniowa "Piast" domaga się od gminy zapłaty takiej kwoty z tytułu odszkodowania za obniżenie wartości nieruchomości oraz wartości poczynionych i utraconych przez spółdzielnię nakładów związanych z przygotowaniem na tej nieruchomości inwestycji (budowy budynku handlowo-usługowego z garażem podziemnym). Roszczenie - formułowane w oparciu o przepisy ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym - ma związek z uchwaleniem przez Radę Miasta planu miejscowego „Rynek Krowoderski”, który uciął możliwość realizacji takiej inwestycji.
- Postępowanie sądowe w tej sprawie jest na etapie wstępnym, czyli wymiany pism procesowych określających stanowiska stron postępowania. 15 czerwca została przez gminę Kraków złożona odpowiedź na pozew, w której zakwestionowano żądanie pozwu - tak co do zasady, jak i wysokości - informuje Dariusz Nowak, rzecznik prasowy magistratu. Nie została jeszcze wyznaczona przez sąd rozprawa w tej sprawie.
Jak mówi nam prezes „Piasta” Przemysław Miłoń, to biegły rzeczoznawca sądowy wyliczył na ok. 3 mln zł różnicę w wartości działki naprzeciwko Biprostalu wynikającą z wejścia w życie planu miejscowego. - O odszkodowaniu w takiej sytuacji mówi ustawa o planowaniu przestrzennym i w tej sprawie mamy 100 procent pewności zwycięstwa. A jest jeszcze kwestia prawa do odszkodowania z tytułu utraconych korzyści. Gdyby powstał budynek, który planowaliśmy zbudować, spółdzielnia mogłaby czerpać z niego roczny przychód na poziomie 2 mln zł, a dzięki temu byłyby niższe czynsze w spółdzielni "Piast" - tłumaczy Przemysław Miłoń.
Prezes "Piasta" przypomina, że spółdzielnia uzyskała decyzję o warunkach zabudowy, wystąpiła o pozwolenie na budowę, a gmina - poprzez uchwalenie planu miejscowego i niewydanie pozwolenia na budowę - uniemożliwiła wzniesienie pawilonu. - Część sądów odrzuca roszczenie z tytułu utraconych korzyści, a część - zasądza od gmin odszkodowanie z tego tytułu. Kancelaria prawna analizuje teraz te wyroki i końcem roku powinna być decyzja, czy wystąpimy z takim pozwem. Mamy już natomiast wyliczenie - biegły sądowy wyliczył utracone korzyści na poziomie 15 mln zł - mówi Miłoń.