Na ławie oskarżonych zasiądzie też właściciel psa. 59-letni Ryszard W. namówił znajomego, by za butelkę wódki zabił jego psa. Mężczyzna zdecydował się na taki krok, bo nie chciał ponosić kosztów uśpienia zwierzęcia, które miało już 18 lat. W przekonaniu właściciela był na tyle stary, że trzeba się go pozbyć.
Leszek M. uderzył wielokrotnie młotkiem psa i pozostawił go w piwnicy. Sąsiedzi słysząc wyjące z bólu zwierzę zawiadomili policję i towarzystwo opieki nad zwierzętami. Pies został przewieziony do lecznicy zwierząt. W wyniku odniesionych obrażeń, zdechł następnego dnia.
Obaj oskarżeni początkowo nie przyznawali się do popełnienia zarzucanego im czynu, a ostatecznie przesłuchani przez prokuratora przyznali się do winy. Nie byli dotychczas karani sądownie. Za ten czyn grozi im kara pozbawienia wolności do lat 3.