Ulica Armii Krajowej jest bardzo niebezpieczna dla pieszych. W co najmniej dwóch miejscach, aby przejść na drugą stronę, muszą oni przebrnąć przez aż cztery pasy ruchu. Nie ma tam sygnalizacji świetlnej, a kierowcy często nie zwalniają przed pasami.
Tak było choćby w niedzielę 12 lutego, kiedy w rejonie zjazdu na ulicę Balicką i Bronowicką volvo potrąciło 62-letnią kobietę. W ciężkim stanie trafiła do szpitala. 23-letni kierowca jechał lewym pasem. Na prawym zatrzymał się samochód, którego prowadzący przepuszczał pieszą. Ta weszła więc na ulicę. 23-latek, widząc auto stojące przed przejściem na sąsiednim pasie, nie zatrzymał się. Auto z impetem uderzyło w 62-latkę.
Z policyjnych statystyk wynika, że tylko w rejonie tego przejścia w ubiegłym roku doszło do dwóch wypadków z udziałem pieszych. W obu przypadkach kierowcy nie ustąpili im pierwszeństwa. Skończyło się na niegroźnych obrażeniach ciała.
Niebezpiecznie jest też na innych przejściach dla pieszych na ul. Armii Krajowej, gdzie również dochodziło do groźnych zdarzeń. O jednym z nich opowiada Krzysztof Bielec.
- Jechałem tamtędy w listopadzie. Padał deszcz. Gdy dojechałem do przejścia pod biurowcami, zatrzymałem się, żeby przepuścić kobietę - wspomina pan Krzysztof. - Gdy przechodziła przez pasy, uderzył w nią samochód, który jechał drugim pasem. Kierowca zaczął hamować dopiero w momencie uderzenia. Kobieta wylądowała dwa metry dalej - dodaje.
Mieszkańcy apelują do urzędników, żeby w końcu zajęli się poprawą bezpieczeństwa na ul. Armii Krajowej, zanim dojdzie tam do śmiertelnego wypadku.
- Najgorsze jest przejście pod Novotelem. Dwa razy na moich oczach było bardzo blisko wypadku - mówi Sebastian Sobesto, jeden z mieszkańców. Według niego rozwiązanie jest bardzo proste. - Trzeba zrobić kładki nad ulicą albo podziemne przejścia - dodaje.
Podobny pomysł ma Jakub Kwiecień. Zauważa, że ul. Armii Krajowej to przelotówka, więc ruch jest tam duży, dlatego według niego sygnalizacja świetlna nie zdałaby egzaminu.
- Mała kładka rozwiązałaby sprawę - przyznaje. Dodaje również, że czasami do niebezpiecznych sytuacji doprowadzają sami piesi. - Wchodzą na przejście na oślep - mówi.
Urzędnicy na pytania dotyczące konkretnie ul. Armii Krajowej nie odpowiadają. Ale rozwiązania, jakie chcą wprowadzić, miałyby znaleźć zastosowanie również tam. - Przygotowujemy się do dodatkowego oznakowania wszystkich przejść dla pieszych, które przebiegają przez dwa pasy ruchu, a nie mają sygnalizacji - przyznaje Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. - Chcemy tam ustawić tablice informacyjne. Obecnie pracujemy nad treścią jaka na nich będzie - dodaje. Twierdzi, że wszystkie znaki drogowe, jakie można było w tych miejscach ustawić, już tam są.
Urzędnicy myślą też nad innymi rozwiązaniami. Mówią oczywiście o edukacji, ale także o pomysłach z zakresu inżynierii ruchu drogowego. - Możliwości jest kilka, od zwracających uwagę sign flash, czyli migających na żółto lampek, po miejscowe zawężenia jezdni - przyznaje Pyclik. Dodaje, że sprawa tego typu przejść jest jedną z najważniejszych, nad którymi w tym roku pochylą się urzędnicy.
Kraków dziś i przed laty. Jak się zmienił? [PORÓWNAJ ZDJĘCIA]