To był odruch. Nie było czasu, żeby się zastanawiać ani tym bardziej kalkulować: który dobiegnę do mety? Po prostu: Włodzimierz Marcisz zobaczył, że człowiek przed nim zaczyna słabnąć, więc natychmiast się zatrzymał i zaczął udzielać pomocy uczestnikowi Cracovia Maraton.
Włodzimierz Marcisz ma 45 lat. W straży miejskiej pracuje od 1997 roku. Pracował zarówno w Śródmieściu, jak i w Nowej Hucie. Od dwóch lat pełni służbę w Referacie Kontroli Odpadów - na co dzień sprawdza, czym w piecach palą krakowianie. Żonaty. Ma syna. Bieganie zaczął trenować kilka miesięcy temu.
- To był mój pierwszy start w maratonie, dlatego moim celem było dobiegnięcie do mety w czasie poniżej sześciu godzin - mówi Marcisz.
I mniej więcej do 35 kilometra trasy wszystko szło zgodnie z planem. W pewnym momencie strażnik zauważył, że biegnący przed nim ok. 50-letni mężczyzna zaczyna słabnąć. Upadł, zaczął łapać się za klatkę piersiową, z trudem oddychał. Wymiotował, dostał drgawek. Marcisz nie wahał się ani chwili: przeniósł biegacza na pobocze, położył w pozycji bocznej i wezwał pomoc medyczną.
- Byłem tam prywatnie, ale nie przestałem w tym czasie być funkcjonariuszem - podkreśla Marcisz. - To był impuls, działałem automatycznie. Każdy by tak zrobił na moim miejscu - mówi skromnie.
Aż trudno uwierzyć w taki zbieg okoliczności. Ale tak właśnie było. Marcisz przebiegł może ze dwa, trzy kilometry i... zasłabł inny biegacz. Przedawkował wodę, skarżył się na bóle żołądka. Jemu też strażnik udzielił pierwszej pomocy.
Marcisz kontynuował bieg. Ostatecznie na mecie zjawił się z wynikiem: 4 godziny 39 minut 36 sekund. Ile czasu stracił na udzielanie pomocy ?
- To nie są minuty stracone - podkreśla strażnik. - Pomogłem komuś i to jest najważniejsze. Wynik nie ma znaczenia. I tak udało mi się osiągnąć plan i dobiec do mety - dodaje.
Dla Marcisza to nie był pierwszy raz. Udzielał już wcześniej pierwszej pomocy.
- Jestem strażnikiem od 19 lat, takie sytuacje często zdarzają się w naszej pracy - zaznacza. - Przechodzimy odpowiednie szkolenie. Chciałem też podziękować kolegom, którzy zabezpieczali bieg i bardzo mnie dopingowali.
Trasę Cracovia Maraton obstawiało 60 strażników miejskich. Ponadto trzech funkcjonariuszy i jedna funkcjonariuszka wzięli udział w biegu.