Jak się czujesz po przebiegnięciu ponad 42 kilometrów?
Czuję się tak, jakby mnie przejechał autobus. Najbardziej bolą mnie nogi, barki i kręgosłup. Ale najważniejsze jest to, że udało się dobiec do mety.
Jak wyglądały przygotowania do tak wyczerpującego biegu?
Do maratonu przygotowywałem się cztery miesiące, ale moją przygodę z bieganiem rozpocząłem pięć lat temu. Na początku biegałem do 5 kilometrów, rok później przebiegłem 10 kilometrów w Kielcach podczas Biegu Niepodległości. Półmaraton zaliczyłem w ubiegłym roku w Radomiu, a później był kolejny półmaraton w Krakowie.
Jak długo przygotowywałeś się do maratonu?
Plan przygotowania wyglądał tak, że postanowiłem biegać trzy raz w tygodniu. Na początku tygodnia 10 km, w połowie tygodnia interwały, czyli odcinki sprintem, przecinane wolniejszym biegiem. Trzeci bieg to tzw. wybieganie, czyli przyzwyczajanie organizmu do dłuższych biegów - zacząłem od kilkunastu kilometrów, a skończyłem na 30.
Po co biegnie się maraton?
Ja chciałem sprawdzić czy jestem w stanie pokonać dystans, który nie jest dla każdego człowieka. Dla mnie nie jest ważny wynik, ale to, że dotrwam do końca i nie poddam się.
Dlaczego zacząłeś biegać?
Każdy z nas musi w swoim życiu znaleźć sposób na uwolnienie głowy od problemów. Bieganie ma to do siebie, że zmęczenie w pewnym momencie odcina cię od natrętnych myśli. A po biegu wszystkie negatywne emocje odchodzą i nie masz już w sobie napięcia, które źle wpływa na samopoczucie. Bieganie świetnie oczyszcza głowę z psychicznych toksyn.
Dlaczego maratony z roku na rok cieszą się coraz większą popularnością?
Zauważyłem, że w tym moim bieganiu bardzo ważny jest cel. Jeśli nie przygotowuję się do biegu, to czasem odpuszczam treningi z powodu złej pogody lub kiepskiego samopoczucia. Jeśli jednak mam przed sobą zawody, to jestem na tym bardzo skoncentrowany i nie odpuszczam. Żaden śnieg, deszcz, czy chandra nie są w stanie odciągnąć mnie od biegania. Inni mogą mieć podobnie.
Jaki kolejny cel, skoro maraton już za tobą?
O dłuższych dystansach raczej nie myślę, bo przygotowania zajmują zbyt dużo czasu i energii. W przyszłym roku na pewno będą chciał wziąć udział w półmaratonie i maratonie. Chcę sprawdzić, czy jestem w stanie pobić swój czas. Maraton w Krakowie skończyłem z wynikiem 4 godziny 40 minut.
Od początku byłeś pewien, że dasz radę?
Na pewno byłem pewien, że to będzie bolesny bieg. Podczas treningów miałem różne małe kontuzje w postaci bolącego kolana, czy krwawiącej stopy.
Kiedy jest najtrudniejszy czas podczas biegu?
42 kilometry trasy biegnie się po asfalcie. Pod koniec każde postawienie stopy na twardej powierzchni sprawia, że całe ciało - od stóp przez łydki, uda, kręgosłup i głowę - odczuwa promieniujący ból. Ciało boleśnie wyczuwa każdą nierówność czy drobny kamyk. Po 30 kilometrze dopada cię ściana, która sprawia, że coraz mniej biegniesz nogami, a coraz więcej głową. Od tego momentu najważniejsza jest psychika. Bardzo pomagają osoby dopingujące, oraz inni uczestnicy biegu, którzy też walczą ze zmęczeniem. Pod koniec trasy człowiek ma ogromna pokusę, żeby odpuścić. Nagle słyszysz od kogoś z boku, że „dasz radę”, inny woła „dawaj, dawaj”. To są drobne gesty, które mają moc uskrzydlania człowieka.
