FLESZ - Żłobki tylko dla dzieci zaszczepionych. Od stycznia nowe regulacje
Sprawa Reya przechodziła różne koleje losu. Biznesmen był aresztowany 9 miesięcy od września 2003 r. do czerwca 2004 roku jako podejrzany. Potem zasiadł na ławie oskarżonych, ale dopiero w lutym 2016 r. usłyszał prawomocny wyrok, skazujący go na 20 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Ma również do zapłaty 80 tys. zł jako częściowe naprawienie szkody.
Rey długie lata starał się oczyścić z zarzutów, a swoją drogą zaczął walczyć o rekompensatę za, jego zdaniem, niesłuszny areszt. Złożył w sądzie wniosek o 1,7 mln zł odszkodowania i 500 tys. zł zadośćuczynienia za wyrządzoną mu krzywdę. Argumentował, że na skutek działań organów ścigania poniósł wymierne straty finansowe i doszło do upadku jego firmy. Przekonywał ponadto, że pobyt za kratkami w Krakowie, a potem w więzieniu Gliwicach, odbywał w wieloosobowej celi z zabójcami i recydywistami, którzy go wtedy szykanowali.
Sąd Okręgowy w Krakowie dwa razy nie uwzględnił jego wniosków finansowych, bo cały czas toczyła się sprawa karna. Po prawomocnym wyroku nie było już przeszkody, by merytorycznie zająć się sprawą niesłusznego aresztu. I to tym bardziej, że biznesmen został skazany na karę z warunkowym jej zawieszeniem. Rey za niesłuszny areszt wywalczył niewiele, bo sąd był zdania, że na poczet kar grzywny w sprawie karnej zaliczono Reyowi osiem miesięcy pobytu w areszcie. Faktycznie więc należało rozstrzygnąć o rekompensacie za miesiąc niesłusznego aresztu. I sąd za ten pobyt w celi przyznał Reyowi 15 tys. zł zadośćuczynienia. Wziął przy tym pod uwagę okoliczności zatrzymania biznesmena, warunki w jakich przebywał oraz orzecznictwo innych sądów. Ponadto jeśli chodzi o kwotę 8 tys. zł odszkodowania, jaką przyznał Reyowi, sąd posiłkował się zeznaniami podatkowymi przedsiębiorcy z 2003 r. Rey komentował, że liczy się dla niego to, że wymiar sprawiedliwości w końcu przyznał mu rację jeśli chodzi o niesłuszne aresztowanie.
Ten wyrok jednak uchylono i przy ponownym rozpoznaniu sprawy Rey wywalczył 70 tys. zadośćuczynienia. Jednak i to orzeczenie, choć prawomocne, nie zakończyło sądowej batalii, bo krakowska prokuratura złożyła kasację do Sądu Najwyższego i ją wygrała w czerwcu br. Akta trafiły znowu do Sądu Apelacyjnego w Krakowie i zapadł drugi już prawomocny wyrok tym razem sędziowie przyznali Reyowi 10 tys. zł za krzywdy.
Rey był jednym z przedsiębiorców, którego historia stała się kanwą filmu z 2013 r. “Układ zamknięty” Ryszarda Bugajskiego. Reżyser nakręcił dzieło, by pokazać historię krakowskich biznesmenów zmagających się z zarzutami stawianymi im przez prokuraturę oraz urząd skarbowy. Kilku z podejrzanych mężczyzn trafiło wtedy do tzw aresztu wydobywczego, by zmusić ich do przyznania się do winy. Przed laty, w potocznym rozumieniu, areszty wydobywcze to takie, które przedłużano w celu uzyskania od zatrzymanych korzystnych zeznań dla śledczych.
