Jak informuje nas prokuratura, choć sprawę zgłoszono 14 października, kobieta zmarła dwa dni wcześniej. Oznacza to, że ciało kobiety pozostawało w tym miejscu niezauważone nawet przez dwie doby.
- Zwłoki zostały odnalezione w koleinach błotnych wypełnionych wodą – podaje Katarzyna Cisło z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Policja wciąż czeka na wyniki sekcji zwłok, ale nieoficjalnie mówi się, że przyczyną zgonu było wyziębienie organizmu lub utopienie. – Na miejscu przeprowadzono oględziny, z których wynika, że do tragedii nie przyczyniły się osoby trzecie – dodaje Cisło.
Kobieta na pewno nie była pacjentką szpitala. Podejrzewa się natomiast, że była matką jednego z podopiecznych. – Kobieta nie miała przy sobie dokumentów. Aby potwierdzić jej pokrewieństwo z pacjentem, być może zostaną przeprowadzone badania DNA – podaje policja.