Sąd I instancji ma zdecydować, czy zwrot gminie domu, ma nastąpić po pokryciu wydatków jakie zajmujący go ZLP komendanta Krystiana Waksmundzkiego poniósł na jego remont, czy też nie. Waksmundzki twierdzi, że na utrzymanie obiektu i prace remontów wydał przez lata ponad 20 mln zł.
To duży cios dla gminy, która o budynek walczy od lat. Chce go wyremontować i otworzyć dla wielu organizacji patriotycznych. Udowodniła już, że ZLP nie jest kontynuatorem związku piłsudczyków z dawnych lat i nie ma prawa do budynku, ale ciągle nie może go odzyskać.
Wydawało się, że jest już bliska sukcesu, a teraz okazuje się, że kolejne rozprawy mogą zdecydować o tym, że za odzyskanie budynku będzie musiała słono zapłacić. Co więcej dalsze procesy będą trwały lata, bo trzeba będzie prawdopodobnie sprawdzić stan budynku i dokumenty od lat 90.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!