Obiekt z wielkim hukiem oddany został do użytku na początku listopada, tuż przed wyborami samorządowymi, jako kolejny przykład sprawności inwestycyjnej prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. Po wyborach podlegli prezydentowi urzędnicy nie zadbali o odpowiednią reklamę.
- Od początku działania CORT dopominamy się o lepsze oznakowanie i rozreklamowanie tego miejsca - skarżą się kupcy, mający w obiekcie swoje stoiska. - Postawiono tylko trzy małe plansze z napisami, że jest tu punkt informacji turystycznej, kawiarnia i toalety oraz stoiska z pamiątkami. To za mało. Kiedyś staliśmy na chodniku, byliśmy widoczni, ludzie się zatrzymywali, kupowali. Teraz nie mamy klientów. Urzędnicy zachowują się tak, jakby odfajkowali kolejne zadanie i nie przejmują się losem ludzi tu pracujących.
Oznakowanie jest rzeczywiście fatalne. - Mało kto wie, że to ośrodek informacji turystycznej i miejsce, w którym można kupować pamiątki - opowiada taksówkarz. - Sam myślałem, że to podziemny garaż. Ajent prowadzący toalety musiał samodzielnie powiesić przy wejściu flagę z napisem toalety, bo znaczek na drzwiach widoczny był tylko dla posiadaczy sokolich oczu. - Problem jest w tym, że nic sami nie możemy zrobić, wszystko zależy od Krakowskiego Biura Festiwalowego, które zarządza obiektem - mówią kupcy. - Zarządza tak, że olbrzymie witryny zdobione są plakatami imprez, które zakończyły się 12 grudnia.
Aleksandra Nalepa z Krakowskiego Biura Festiwalowego zapewnia, że trwają prace nad zmianą oznakowania tego miejsca. - To jeden z 9 punktów informacji miejskiej, więc musi współgrać z pozostałymi - twierdzi Nalepa. - W tak prestiżowym miejscu nie możemy pozwolić na dowolność. Zatrudniony jest profesjonalny grafik i już w styczniu zmiany będą widoczne.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Podrobili 17 tys. ton paliwa, staną przed sądem