Chodzi o sprawę spółki „Leopard”, która w 2008 r., budując bloki przy ul. Wierzbowej, Kijowskiej i Twardowskiego w Krakowie zbankrutowała, pozostawiając swoich klientów bez pieniędzy i bez mieszkań. Przy Wierzbowej zamiast osiedla zostały cztery niedokończone bloki.
Jak przypomina "Wyborcza", na dodatek klienci dowiedzieli się wtedy, że ich mieszkania są obciążone hipotekami na rzecz funduszu Manchester, który pożyczył pod ich zastaw pieniądze Leopardowi na wysoki procent. W 2012 r. Sąd Najwyższy odblokował hipoteki na budynkach przy ul. Wierzbowej. Cztery lata później zdecydował o wykreśleniu z ksiąg wieczystych hipoteki Manchesteru.
Klienci sami wykończyli osiedle i tam zamieszkali.
Amerykański fundusz uznał wyrok za dyskryminujący i naruszający zapisy umowy międzynarodowej między rządami Polski i USA o ochronie wzajemnych inwestycji, prowadzonych na terenie obu państw.
"Wyborcza" podaje, że po rocznym procesie haski sąd arbitrażowy uznał, że część roszczeń amerykańskiego funduszu jest zasadna. Zasądzona od skarbu państwa kwota 37,6 mln zł nie jest całkowita, bo dojdą do niej jeszcze odsetki.
Szczegóły wyroku nie są znane.
- Ohydztwa, które kazali nam jeść w dzieciństwie. Pamiętacie?
- Trwa budowa prywatnego akademika, zajrzeliśmy do środka
- Te gwiazdy wystąpią w Krakowie jeszcze w tym roku [LISTA KONCERTÓW]
- Szkieletor zmieni się nie do poznania [ZDJĘCIA]
- Imponująca budowa zakopianki, wkrótce nią pojedziemy!
- Kolejki do lekarzy. Tyle poczekasz na wizytę, badanie i operacje w Małopolsce
WIDEO: ZAKAZ WSTĘPU
