Kraków: klienci Leoparda chcą mieszkań
To reakcja na decyzję Sądu Rejonowego dla Śródmieścia w Krakowie, który zezwolił na przekazanie nabywcom prawa własności do 180 mieszkań. Budowa lokali nie została ukończona, ponieważ w 2009 r. upadła firma Leopard. Wiele osób na zakup poświęciło dorobek całego życia, niektórzy wzięli 30-letnie kredyty. Wszyscy mieli umowy sprzedaży, ale nie otrzymali aktów własności. Po bankructwie Leoparda nie oni przejęli mieszkania, lecz wierzyciel inwestora - nowojorski fundusz Manchester, u którego spółka zaciągał kredyt. Sprawa wydawała się beznadziejna, amerykański fundusz miał wszelkie prawa, by przejąć nieruchomości. Mieszkańcy nie poddali się jednak, zawiązali Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Deweloperów Wierzbowa, wynajęli prawników i zaczęli batalię o mieszkania. Były protesty, rozprawy, apele, plakaty, sprawa była komentowana w ogólnopolskich mediach.
Pierwsze zwycięstwo poszkodowanych przyszło 9 lutego 2012 r. Sąd Najwyższy unieważnił wtedy hipoteki nałożone na mieszkania na rzecz nowojorskiego funduszu. - Największym sukcesem jest jednak ostatnia decyzja krakowskiego sądu, która kończy dramatyczną walkę moich klientów o mieszkania - przyznaje mecenas Michał Jaworski, reprezentujący większość klientów z ul. Wierzbowej.
W ciągu dwóch miesięcy po uzyskaniu aktów notarialnych lokatorzy oficjalnie zostaną właścicielami mieszkań. Dla większości sukces oznacza jednak kolejne wydatki. Około 100 mieszkań nie jest wykończonych, właściciele muszą wyłożyć na to po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Zamierzają założyć spółdzielnię i wspólnie wybierać firmę, która wykończy lokale.
W marcu 2013 r. rozpoczął się proces byłych szefów spółki Leopard SA, oskarżonych o oszukanie kilkuset osób na 100 mln zł. To były prezes Jacek P., b. wiceprezes Bogusław Z. i Grzegorz A., według prokuratury "szara eminencja" firmy. Do aresztu trafili w 2012 r. Dziś są na wolności i odpowiadają przed sądem z wolnej stopy. Proces trwa, przesłuchiwani są kolejni świadkowie.
Po nagłośnieniu afery Leoparda zostało zmienione polskie prawo budowlane. Teraz, aby zbudować nieruchomość, deweloper musi z własnej kieszeni pokryć całą inwestycję. Nie może korzystać przy budowie z pieniędzy pobranych od kupujących, jak to zrobiła krakowska spółka.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
