Coś denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście? Byłaś (-eś) świadkiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska
Mieszkańcy bloków przy ulicach Mogilskiej, Kieleckiej i Zaleskiego pytają, dlaczego na miejscach parkingowych pod ich domami zezwolono na postój aut należących do pobliskiego urzędu. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu tłumaczy, że miejsc dla urzędników pod samym urzędem jest zbyt mało, ale zapewnia, że zaledwie osiem aut służbowych ma zezwolenia na parkowanie w tym miejscu.
Problem mieszkańców ulic zlokalizowanych w okolicy urzędu miasta przy ul. Grunwaldzkiej rozpoczął się w zeszłym roku, kiedy w tej części Grzegórzek wprowadzono strefę płatnego parkowania.
- Drogi wewnętrzne w okolicy oznakowano tak, aby nie parkowały na nich samochody przyjezdnych a pod swoimi domami mogli zaparkować mieszkańcy - mówi pan Daniel, kierowca mieszkający na ul. Kieleckiej. - Jednocześnie jednak, dodatkowe miejsca pod naszymi domami zapewnili sobie urzędnicy.
Problem dotyczy bloków przy ul. Kieleckiej 9 (miejsca parkingowe wzdłuż ul. Zaleskiego) oraz ul. Mogilskiej 42-56. W całej okolicy postawiono znaki zakaz parkowania z informacją "od poniedziałku do piątku w godz. 10-20. Dotyczy pojazdów nieoznakowanych abonamentem postojowym lub bez zezwolenia ZIKiT wydawanego mieszkańcom zameldowanym w strefie"
- Pod blokami umieszczono jednak dodatkowy zapis "lub bez identyfikatora Urzędu Miasta Krakowa" - złości się pan Daniel.
Mieszkańcy są zdziwieni, ponieważ zarówno przy ul. Zaleskiego, jak i ul. Grunwaldzkiej są wyznaczone miejsca postojowe dla aut urzędu. Tymczasem choć w blokach jest ponad 240 mieszkań, to przypada na nie zaledwie kilkadziesiąt miejsc postojowych.
Na prośbę mieszkańców zapytania w sprawie oznakowania ulic już w lutym zgłosił do prezydenta Krakowa Dominik Jaśkowiec, miejski radny (PO). - Oznakowanie jest niezrozumiałe i daje dodatkowe przywileje pracownikom urzędu, a utrudnia życie mieszkańcom - twierdzi radny.
Urzędnicy twierdzą, że wprowadzenie takiego oznakowania było konieczne i zgodne z przepisami.
- W okolicy występuje deficyt miejsc postojowych, a na ulicach Grunwaldzkiej i Zaleskiego jest zaledwie pięć miejsc wyznaczonych jedynie dla urzędników, tymczasem część urzędników musi mieć możliwość zaparkowania pod urzędem - mówi Michał Pyclik, rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. - Dodatkowo w tym miejscu to miasto, jako zarządzający, ustanawia zasady parkowania.
Jednocześnie jednak przedstawiciel ZIKiT podkreśla, że mieszkańcy nie muszą obawiać sie "zalewu" służbowych pojazdów parkujących pod ich domami.
- Wszystkim pracownikom tego oddziału urzędu przyznano łącznie zaledwie osiem identyfikatorów - uspokaja Michał Pyclik. - Pracownicy urzędu posługujący się identyfikatorami zostali też zobowiązani do zajmowania miejsc parkingowych ścisle przylegających do budynku urzędu leżącego przy Grunwaldzkiej i Zaleskiego - dodaje.