Jak udało się nam ustalić awaria, do której doszło w pogotowiu dotyczyła elektronicznego systemy zarządzania karetkami. Część pojazdów nie wyświetlała się na specjalnej tablicy pozwalającej na ich zlokalizowanie.
- Pomimo tego wszystkie załogi pogotowia pracowały normalnie, a pacjenci nie odczuli usterki - zapewniała Joanna Sieradzka, rzecznik krakowskiego Pogotowia Ratunkowego w rozmowie z naszym reporterem.