Bagry, Brzegi, Przylasek Rusiecki - m.in. te miejsca podczas weekendu byłu tłumnie odwiedzane przez spragnionych chłodu mieszkańców Krakowa. Wolny czas spędzali na wodnych szaleństwach, plażowaniu oraz rodzinnych piknikach. Zabawie nie było końca. Nad bezpieczeństwem czuwali ratownicy posiadający stosowne uprawnienia. Należy jednak pamiętać, że wciąż obowiązują pewne ograniczenia związane z pandemią koronawirusa. Zobaczcie, jak mieszkańcy Krakowa spędzali czas nad miejskimi kąpieliskami.
No, to mamy w Polsce tę "pandemię" - czy nie mamy? Bo jeśli mamy - to jakim cudem te wszystkie kąpieliska są otwarte, aby gromadzić te tłumy ludzi? I co - i jakoś nie ma zagrożenia? :D