https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Woźna znęcała się nad dziećmi w przedszkolu?

Marcin Karkosza
(zdjęcie ilustracyjne)
(zdjęcie ilustracyjne) fot. Krzysztof Kapica
Rodzice szóstki dzieci uczęszczających do placówki poinformowali magistrat o swoich podejrzeniach wczoraj. W alarmującym piśmie była mowa m.in. o zaklejaniu ust dzieci taśmą, zamykaniu ich w ciemnym pomieszczeniu w samotności, straszeniu wsadzeniem do klatki lub wywiezieniem do... kopalni soli w Wieliczce. Dzieci, które nie chciały słuchać poleceń swojej opiekunki odnośnie jedzenia lub leżakowania, miały być szarpane lub karane klapsami.

Wszystkich tych działań wobec kilkuletnich podopiecznych miała dopuścić się woźna, która w przedszkolu, wbrew przepisom, prawdopodobnie pełni też rolę opiekunki.

- Z informacji, które posiadamy kontakt z tą panią miała przede wszystkim najmłodsza, mieszana grupa, w której były 3-latki - mówi Katarzyna Cięciak, wiceprezydent Krakowa ds. edukacji i sportu. - Rodzice dowiedzieli się o całej sprawie, ponieważ ich dzieci, które wcześniej chętnie chodziły do żłobków, nagle zaczęły panicznie bać się wizyt w przedszkolu.

Już wczoraj wiceprezydent spotkała się z rodzicami dzieci uczęszczających do placówki - część z nich oświadczyła, że nie chce więcej posyłać swoich maluchów do tego przedszkola. Urząd zapowiada zdecydowane działania, które mają dokładnie wyjaśnić sprawę.

- Dziś będę rozmawiać z dyrektorką przedszkola, a także z pracujacymi w nim opiekunkami. Z kolei jutro dzieci będą miały zajęcia z psychologiem - wylicza Katarzyna Cięciak i dodaje: - Chcemy dokładnie wyjaśnić, czy i do jakich nieprawidłowości doszło. Prawdopodobnie oprócz stosowania niedopuszczalnych „technik” wychowawczych naruszono także przepisy.

Według nich opieką nad dziećmi powinien zawsze zajmować się nauczyciel oraz ewentualnie osoba służąca mu pomocą. Woźna w żadnym razie nie powinna samodzielnie pełnić takiego zadania.

- Chcę wysłuchać wszystkich stron, ale nie wyobrażam sobie, aby osoba, wobec której są podejrzenia o złe traktowanie dzieci, mogła dłużej pracować w tym przedszkolu - mówi wiceprezydent. - O sprawie powiadomię także kuratorium oświaty - zapewnia.

Ewentualne dalsze decyzje, jak np. zgłoszenie sprawy do prokuratury, mają być podejmowane dopiero po lepszym rozpoznaniu sprawy.

Od jednego z rodziców otrzymaliśmy list następującej treści:
Spotkanie, o którym Państwo piszecie
"(...)Już wczoraj wiceprezydent spotkała się z rodzicami dzieci uczęszczających do placówki - część z nich oświadczyła, że nie chce więcej posyłać swoich maluchów do tego przedszkola (...)
odbyło się z wybraną grupą rodziców (ponoć dotyczy to pięciorga czy sześciorga osób) i nie może być traktowane jako spotkanie z rodzicami dzieci uczęszczających do grupy "Słoneczek" (tj. trzylatków) w przedszkolu nr 80.
Wspomniane osoby w żaden sposób nie reprezentują stanowiska wszystkich rodziców (ja piszę w imieniu swoim i żony), więc wyciąganie pochopnych wniosków na podstawie ich oświadczeń może być krzywdzące zarówno dla personelu przedszkola, rodziców, a przede wszystkim tych, których bezpieczeństwo i prawidłowy rozwój jest najważniejsze, czyli dzieci.
W celu rzetelnego zapoznania się ze sprawą, zarzutami i nieprawidłowościami w dniu dzisiejszym zaproponowano Pani Wiceprezydent spotkanie z udziałem wszystkich rodziców.

Komentarze 15

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
a
Przedszkole nr 80 na kotlarskiej... Bylo nspisane
a
anna
Zastanawiam się czy to prawda ( mam nadzieję że nie) sama chodziłam do tego przedszkola i bardzo dobrze wspominam to przedszkole. A pracują tam te same panie które wtedy pracowały oczywiście jest kilka2-3 nowe ale tak to są te same. Jeśli jednak prawda jest inna i faktycznie krzywdzą dzieci to myślę że osoby odpowiedzialne dostaną odpowiednią karę.
M
Mi
Pani Dyrektor uznała część zarzutów za zasadne i zwolniła woźną (sama miała tam pracować a zastępowała ją woźna). To taka niewinna?
K
Królowa angielska
Moje dziecko chodziło do innej grupy a spotkało je to samo.
d
dla iza
To jak Pani dziecko nie chodzi do tego przedszkola to proszę się nie wypowiadać, bo nie zna Pani sytuacji.
R
Rodzic
W jakim celu chce Pan się kontaktować z rodzicami? Żeby zrobić jeszcze większe zamieszanie? Trwa wyjaśnianie sprawy, robienie sensacji jest zbędne.
I
Iza
Przeczytajcie artykuł gazety wyborczej. Tam jest mnóstwo informacji. Nóż się w kieszeni otwiera!!!! Zabilabym !! Zesikane, zaniedbane , zastraszone maluchy. Ludzie dopytujcie, wschodzie do sali, sprawdzajcie. W końcu to chodzi o nasze dzieci !! U syna w przedszkolu zawsze mogę wejść, zapytać, przyjrzeć się itd. Nikogo to nie dziwi i nie bulwersuje. Nie czuję się jak intruz. Dziecko wraca radosne i uśmiechnięte. Panie uwielbia. Zwlasza panie " do pomocy ".
m
maja
wczoraj pisali ze na Kotlarskiej bodajze nr 80
T
Tomasz
Witam, jeśli czytają to rodzice z grupy „Słoneczka”, bardzo proszę o kontakt , [email protected] Pozdrawiam Tomasz Lusawa
a
a
Bo to derekcja jest odpowiedzialna nad pracownikami. Jesli kazali woznej zajmowac sie dziecmi, chociaz ma zatrudnienie jako woznia, jesli sie kogos zmusza do wykonywania obowiazkow poza jej zakresem pacy bo sie niema pracownikow a trzeba jakos prace wykonac to potem takie cuda wychodza.
m
mar
żeby nie pisać gdzie to. to takie polskie dziennikarstwo "na niby", bo najważniejszej informacji brak, z informacji zostały tylko fusy którymi się karmi lud.
T
Tata
Nie było żadnego spotkania pani wiceprezydent z rodzicami. Jeśli było spotkanie, to w bardzo wąskim gronie, większość rodziców nic nie wie o spotkaniu z panią wiceprezydent.
Te kilka osób nie reprezentuje wszystkich rodziców.
T
TOTART
;)
m
merci
jedna rzecz uderzyła mnie w tym artykule (pomijając oczywiście sprawę woźnej) sprawa jest niewyjaśniona i wpłynęła tylko skarga rodziców, a mimo to mówi się o wyrzuceni dyrektorki z pracy. Czy nie powinno się najpierw sprawdzić zasadności zarzutów?
j
jar
Dlaczego nie podajecie, które to przedszkole? Czy dziennikarze nie potrafia przygotować rzetelnego materiału?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska