https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Wydłuża się droga do kładki, która ma połączyć Kazimierz i Ludwinów

Arkadiusz Maciejowski
Ten futurystyczny obiekt ma między innymi ożywić dzielnicę Ludwinów, mało znaną turystom
Ten futurystyczny obiekt ma między innymi ożywić dzielnicę Ludwinów, mało znaną turystom fot. wizualizacja
Wynajęta przez urzędników firma została wezwana do uzupełnienia dokumentów. Bez nich nie będzie pozwolenia na budowę.

Wiele wskazuje na to, że w tym roku - mimo zapowiedzi urzędników - nie rozpocznie się budowa futurystycznej kładki, mającej połączyć Kazimierz z Ludwinowem. Pracownicy Zarządu Inwestycji Miejskich wciąż nie mają kompletu dokumentów potrzebnych do przeprowadzenia prac, nie ogłosili też przetargu, w którym wybrany zostałby wykonawca robót.

Niepokoić może fakt, że to kolejna inwestycja miejska, która utknęła na etapie kompletowania dokumentacji. Tak samo jest chociażby w przypadku przebudowy ul. Kocmyrzowskiej, za którą odpowiada... również Zarząd Inwestycji Miejskich. Urzędnicy przekonują jednak, że w przypadku kładki pojawiły się nowe okoliczności, na które nie mieli wpływu.

Długa historia kładki

O budowie kładki - ma zaczynać się na bulwarze między ul. Wietora i Skawińską, natomiast z drugiej strony między Wilgą a terenem przy dawnym hotelu Forum - mówi się w Krakowie od ponad dekady. Już w 2006 roku magistrat rozstrzygnął konkurs na projekt nowej przeprawy przez Wisłę. Wygrała koncepcja krakowskich architektów Kazimierza Łataka i Piotra Lewickiego. Jak już wielokrotnie informowaliśmy, zgodnie z pierwotnym harmonogramem obiekt miał być gotowy... do końca 2010 r. Z powodu światowego kryzysu, który odczuł także Kraków, budowę przesunięto jednak na lepsze czasy. I tak projekt trafił do szuflady na wiele lat.

W 2017 roku koncepcję odkurzono i budowę kładki zaczęła przygotowywać gminna jednostka - Zarząd Inwestycji Miejskich. Jednak dopiero w czerwcu bieżącego roku złożony został wniosek o pozwolenie na budowę tego nowego, ważnego obiektu. O tym, że z kładki korzystałoby mnóstwo mieszkańców i turystów może świadczyć przykład kładki Bernatka, która połączyła Kazimierz z Podgórzem. I w dużej mierze przyczyniła się do ożywienia szczególnie tej drugiej dzielnicy.

Nowa kładka o niecodziennym wyglądzie - kształcie sinusoidalnym (wizualizacja powyżej) - ma pełnić kilka funkcji. Będzie można po niej przejść na piechotę oraz przejechać rowerem - podobnie jest na kładce Bernatka. - Pomost środkowy kładki ma pełnić rolę pomostu turystyczno-widokowego - mówi Jan Machowski, rzecznik prasowy Zarządu Inwestycji Miejskich.

Najwyższy punkt konstrukcji ma znajdować się 15 metrów powyżej górnego bulwaru. W taki właśnie sposób powstanie nowy punkt widokowy, z którego będzie widać m.in. Wawel, Kopiec Kościuszki, wieżę Ratuszową itd.

Z uzyskaniem pozwolenia na budowę kładki pojawiły się jednak problemy. - Działający na nasze zlecenie projektant z biura projektowego ARG Projektowanie Inwestycyjne został wezwany przez Wydział Architektury i Urbanistyki UMK do uzupełnienia ostatnich dokumentów, w tym m.in. opinii Narodowego Instytutu Dziedzictwa w sprawie kładki. Stało się to na wniosek Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, mimo iż ta instytucja już wiosną pozytywnie uzgodniła budowę kładki - wyjaśnia rzecznik prasowy Zarządu Inwestycji Miejskich.

Jan Janczykowski, dotychczasowy wojewódzki konserwator zabytków, tłumaczy, z czego wynika jego wniosek. - Ze względu na to, że kładka może wpływać na tzw. obszar chroniony UNESCO, po dogłębnym przeanalizowaniu sprawy uznałem, iż należy uzyskać opinię ekspertów Narodowego Instytutu Dziedzictwa. Ważne, by stało się to przed rozpoczęciem budowy - tłumaczy Jan Janczykowski. Teoretycznie, jeśli opinia Narodowego Instytutu Dziedzictwa byłaby negatywna, wtedy cofnięte zostałoby pozwolenie konserwatorskie dla tej inwestycji.

W Narodowym Instytucie Dziedzictwa poinformowano nas, że opinia w sprawie projektu budowy kładki powinna być gotowa w połowie września br. - Przed zakończeniem prac nad opinią nie udzielamy informacji odnośnie stanowiska Instytutu w sprawie - mówi Wioletta Łabuda-Iwaniak, jego rzecznik.

- Mamy nadzieję, że w najbliższych dniach opinia zostanie wydana, wszystkie dokumenty potrzebne do wydania pozwolenia będą kompletne i jesienią decyzja będzie mogła zostać wydana przez Wydział Architektury UMK - zaznacza Jan Machowski.

Dopiero wtedy jednak ogłoszony zostanie przetarg, w którym wybrany zostanie wykonawca inwestycji. Biorąc pod uwagę to, co dzieje się teraz z innymi, regularnie unieważnianymi miejskimi przetargami - firmy żądają za wykonanie inwestycji zdecydowanie więcej, niż miasto chce na nie przeznaczyć - nie ma żadnej pewności, że uda się go szybko rozstrzygnąć i podpisać umowę. A przypomnijmy, że jeszcze kilka miesięcy temu w ZIM mówili: „Latem chcemy ogłosić przetarg na budowę tak, żeby wyłonić wykonawcę jesienią i jeszcze w tym roku rozpocząć budowę kładki”. Harmonogram ten nie jest już aktualny.

Bardzo długie prace

Wiele wskazuje na to, że budowa kładki tak naprawdę rozpocznie się dopiero wiosną 2019 roku. Choć w ZIM starają się zaklinać rzeczywistość. - Założenie jest takie, że o ile zasadnicze prace rozpoczną się w przyszłym roku, to jeszcze w tym roku być może uda się zrealizować część prac przygotowawczych. Wiele zależy też od warunków pogodowych - podkreśla Jan Machowski.

Ale też i sama budowa kładki Kazimierz - Ludwinów, trwać ma... zaskakująco długo. - Około trzech lat - zgodnie z zapisami w Wieloletniej Prognozie Finansowej - przyznaje Jan Machowski.

W dokumentach miasta na budowę kładki rezerwuje się 45 mln zł.

Problemy formalne

BUDOWA KŁADKI ŁĄCZĄCEJ Kazimierz Z LUDWINOWEM TO KOLEJNA WAŻNA MIEJSKA INWESTYCJA, KTÓRA W OSTATNIM CZASIE UTKNĘŁA NA ETAPIE KOMPLETOWANIA DOKUMENTACJI I UZYSKIWANIA POZWOLENIA NA BUDOWĘ.

Podobnie sytuacja wygląda m.in. z planowaną rozbudową ulicy Kocmyrzowskiej oraz al. 29 Listopada.

I tak, w przypadku tej pierwszej drogi wjazdowej do miasta, roboty ruszą najwcześniej wiosną 2019 r. A miało się to stać jeszcze w tym roku. - Faktycznie, wstępnie zakładaliśmy, że w połowie roku wykonawcy uda się skompletować dokumentację, ale okazało się, że uzgodnienia dotyczące m.in. rozwiązań dla rowerzystów wzdłuż nowej trasy itd. trwały dłużej niż zakładaliśmy - przyznał niedawno Jan Machowski z ZIM.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

F
Fuj
Cokolwiek odwazniejszego, nowoczesniejszego, przelamujacego schematy może /powstaje w Polskich miastach, to wielka cześć polaków narzekam i smęci jak strasznie to nie pasuje do otoczenia i architektury. Otóż kochani nasze miasta jak w całej Europie powstawały setki lat temu. Obecnie mamy XXl w. Chcąc stworzyć nowoczesne państwo czasem trzeba sięgnąć po odwazniejszą architekturę, pod warunkiem oczywiście ze pasuje do otoczenia. Ta kladka moim zdaniem pasuje. Odnoszę wrażenie że niektórzy pragnęli by żeby ta kladka powstała z gliny i kamienia. Zresztą swoją drogą wielka cześć polaków to totalne architektoniczne bezguścia.
Ż
Żenada
Nie chodzi o to,że kladka jest niepotrzebna a o to jak inwazyjna bedzie w swoim założeniu z najazdami dla rowerów i rampami po stronie Kazimierza, szkoda tego terenu,szkoda przycinania drzew, można bez estakady!
a
arch
kładka bardzo ładna ale nie w tym miejscu - można ja zrealizować w innym zakolu wisly
m
mks
Skandalem nazywano w przeszłości w Krakowie wiele obiektów, które po latach się podobają. Nowością jest fakt nazywania skandalem obiektu, który nie uzyskał jeszcze żadnego pozwolenia. Także za granicą, np wieża Eiffla była skandalem dla wielu. A jakim skandalem była piramida przed Luwrem. A tu jeszcze Polska i Kraków, gdzie skandalem jest wszystko, co nowe i co może wzbogacić miasto.
m
mlik
...jak zęby w d...pie
H
Hutas
Trzy lata na budowę kładki, aż chce się napisać "xD". To chyba niewiele (jeśli w ogóle) krócej, niż trwała budowa mostu Macharskiego.
K
Krakus
Ta kładka w tym miejscu w ogóle nie powinna powstać , ponieważ będzie zasłaniać Skałkę kiedy patrzymy na klasztor od strony ujścia Wilgi . Konserwator nie powinien wydać zgody na taką jej lokalizację !! Skandal !
Ł
Łukasz
Gibała przyjdzie i posprząta... hahaha... niech kupi kalkulator i policzy sobie ile jego brednie (czytaj obietnice) kosztują... Hipokryta i tyle.

A posprzątać to on może chyba parking pod magistratem...
K
Krakus
Panie jaśnie nam panujący: odejdź, dalszego wstydu miastu oszczędź.
K
Krk. Krk
Od 2006, czyli przez 12 lat nie potrafi kładki zbudować. Żenada. A prawie rok temu powołał nową jednostkę specjalnie od inwestycji. Koledzy pewnie premie dostają i super zarabiają.

Musi przyjść Łukasz Gibała, żeby ten syf po nim posprzątać.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska