Mieszkańcy nie kryją zdziwienia, że tuż za ogrodzeniem parku pojawiły się koparki i dźwigi. Robotnicy rozkopali już teren pod fundamenty mającego tu powstać budynku. - Myślałem najpierw, że to ekipa, która uprzątnie park przed jego otwarciem. A ci zaczęli budowę. To niedopuszczalne! - mówi Mirosław Gruszka, mieszkaniec. - To świetne miejsce na spacer między wykładami. Tylko trzeba przeskoczyć przez ogrodzenie, bo wejścia strzeże żelazna krata. A teraz zrobili tu plac budowy - mówi Marek Nowak, student PK.
Mieszkańcy boją się, że po postawieniu budynku park stanie się jego wewnętrznym podwórkiem. Nie wiedzą nawet, jak biurowiec będzie wyglądał. W urzędzie miasta dowiadujemy się, że budynek biurowo-usługowy będzie miał dwie kondygnacje podziemne i pięć naziemnych. W firmie, która go zaprojektowała na próżno szukamy wyjaśnień. Nikt nie chce nam udzielić informacji.
Więcej światła na sprawę rzuca dopiero wojewódzki konserwator zabytków. - Budynek powstaje w części parku nie objętej wpisem do rejestru zabytków. Nie będzie wyższy niż pobliski Pałacyk Tarnowskich - mówi Jan Janczykowski. - Projekt budynku jest spokojny, prosty. Zasłoni trochę pudło okolicznego wieżowca. Tylko trzeba pilnować, żeby podczas realizacji nie popełniono jakiś błędów. Konserwator przypomina, że park historycznie od frontu był zabudowany, a dochodziło się do niego, przechodząc przez dworek.
Problem jednak w tym, że park pozostaje odizolowany przede wszystkim od krakowian. Na pałacyku od lat wisi napis "do sprzedaży". Z kolei większość terenu parku jest w posiadaniu Towarzystwa Boskiego Zbawiciela Salwatorianie, które jeszcze w minionym roku chciało zbudować tu Europejski Ośrodek Salwatoriańskiej Formacji dla Młodzieży i Dorosłych oraz zrewitalizować zabytkowy teren zielony na cele publiczne. Władze zakonu wycofały się jednak z inwestycji, gdyż konserwator negatywnie ją zaopiniował. Szansa na otwarcie parku upadła.
Pozostaje on zamknięty od 2007 roku. Miasto podejmowało próby rozmów z salwatorianami. - Chcieliśmy podpisać umowy użyczenia tego terenu miastu. Po to, aby park utrzymywać i oddać do użytku mieszkańcom - mówi Jacek Bartlewicz, rzecznik prasowy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. - Niestety, brak kontaktu z właścicielami, salwatorianami, spowodował, że park jest zamknięty, a my nie możemy wykonywać jakichkolwiek prac na terenie prywatnym - kwituje.
Konserwator zbytków zdradza nam tymczasem, że po drugiej stronie pałacyku Tarnowskich planowana jest budowa kolejnego budynku.
