Poznali się około 2007 r., gdy Krzysztof G. dorywczo pracował w jednym z antykwariatów w Krakowie. Od 2011 r. pozostawali w konkubinacie z Mariolą S. i mieszkali razem w należącym do kobiety mieszkaniu. W 2014 r. przenieśli się do pracowni znajomego przy ul. Dwernickiego, gdzie od tego czasu mieszkali we trójkę. Utrzymywali się ze sprzedaży zebranych przez siebie surowców wtórnych. Uzyskane w ten sposób pieniądze przeznaczali głównie na zakup alkoholu.
12 kwietnia 2014 r., ok. południa w pracowni zaczęli wspólnie pić 0,7 l spirytusu. Kupili go pod Halą Targową za pieniądze uzyskane ze sprzedaży zebranych surowców wtórnych. Krzysztof G. ugotował zupę, a później doszło do awantury, w trakcie której zdenerwowany Krzysztof G. chwycił nóż leżący na stole, którym wcześniej kroił warzywa. Zadał nim kobiecie kilka uderzeń w szyję, a następnie przykrył kocem jej ciało.
Ok. godz. 22.00 do pracowni wrócił ich znajomy i zastał Krzysztofa G. siedzącego na wersalce obok zwłok kobiety. Od sprawcy dowiedział się co się stało. Krzysztof G. po przyznaniu się do winy wziął do ręki siekierę, która znajdowała się w pomieszczeniu, i beznamiętnym tonem oświadczył mu, że teraz musi go zabić. Mężczyzna zaczął rozmawiać z Krzysztofem G. i starał odwieść go od zamiaru pozbawienia go życia. Tłumaczył mu, że pokrzywdzoną mógł zabić w afekcie, ale jego zabije już z premedytacją. Ponadto powiedział mu, ze następnego dnia ma się zobaczyć z matką, a ta nie przeżyje, gdy dowie się o jego śmierci. Krzysztof G. oświadczył, że w takim razie popełni samobójstwo. Po tej rozmowie schował siekierę do plecaka i wyszedł z pracowni. Znajomy o całym zdarzeniu telefonicznie zawiadomił policję, która zatrzmała nietrzeźwego Krzysztofa G.
Przesłuchany przyznał się do winy i wyjaśniał, że nie pamięta dokładnie momentu zadani ciosów nożem w szyję pokrzywdzonej. Nie był w stanie określić liczby zadanych ciosów, ale pamiętał, że jeden z nich spowodował gwałtowny wypływ krwi z okolicy szyi.
Krzysztof G. był już karany sądownie za przestępstwa również za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, których dopuścił się na szkodę tej samej pokrzywdzonej. Odpowiadał za rozbój i groźby karalne. Wyrok nie jest prawomocny.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!