Szczególnie dlatego, że Jolanta O., właścicielka lokalu i psa, nigdy nie skontaktowała się z pokrzywdzoną. Teraz kobieta stanie przed sądem. Grozi jej do trzech lat więzienia. W śledztwie przyznała się do winy, ale jak będzie podczas procesu, nie wiadomo.
Tuż po zdarzeniu Jolanta O. deklarowała, że sfinansuje leczenie dziewczynki. Tak się jednak nie stało. - Nigdy nie próbowała się z nami skontaktować, nie okazała też zainteresowania stanem zdrowia córki - mówi Alfredo Fazzini, ojciec małej Noemi. - Nawet nie przyszła odwiedzić dziecka w szpitalu w Krakowie.
Jak dziś czuje się sześcioletnia Noemi, której krakowscy lekarze założyli aż 90 szwów? - Blizny są rozległe, widoczne na połowie twarzy i na głowie - opowiada nam ojciec. Rodzice kupują drogie maści i kremy, które łagodzą ślady po ugryzieniu. Średni miesięczny koszt tych lekarstw to 150 euro (ok. 600 zł).
Stan psychiczny małej nie jest najlepszy. - Kiedy słyszy szczekanie psa, jest przerażona - opowiada tato.
Co się stało z groźnym amstaffem? Po okresowej obserwacji wrócił do swojej właścicielki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?