Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków znów sterylizuje wolno żyjące koty. Ale są i kontrowersje

Magda Hejda
W Krakowie żyją tysiące dzikich kotów. Aby się nie rozmnażały, trzeba je sterylizować.
W Krakowie żyją tysiące dzikich kotów. Aby się nie rozmnażały, trzeba je sterylizować. Fot. Piotr Krzyżanowski
Batalia o przywrócenie finansowania zabiegów z miejskiej kasy trwała 3,5 roku. W końcu się udało! Kraków przeznaczył na sterylizację 25 tysięcy złotych. Będą ją wykonywać trzy lecznice weterynarii.

Lepiej późno niż wcale. W trzech gabinetach weterynaryjnych na terenie Krakowa można sterylizować wolno żyjące koty na koszt miasta. Batalia o przywrócenie finansowania zabiegów z miejskiej kasy trwała 3,5 roku i w końcu udało się!

Dachowce po zabiegu i okresie rekonwalescencji będą wracały do naturalnego środowiska. W tym roku Kraków przeznaczył na sterylizacje i kastrację 25 tys. złotych. W czasie wcześniejszych akcji lekarze robili zabiegi, a organizacje zajmujące się zwierzętami lub karmiciele zapewniali kotom opiekę przed wypuszczeniem na podwórko. - Teraz lecznice mają obowiązek przetrzymać koty przez 6 dni po zabiegu - mówi Krystyna Śmiłek, zastępca dyrektora Wydziału Kształtowania Środowiska UMK.

Dziki kot pod opieką lekarza
Prof. Anna Nehring z Fundacji "Zwierzęta Krakowa" krytykuje to rozwiązanie: - Mam w domu przystosowane pomieszczenie, w którym mogę zaobserwować koty i zdecydować, czy są dzikie i trzeba je oddać naturze, czy garną się do ludzi i mają szansę na dom. Przechowanie i utrzymanie kotów przez kilka dni w lecznicy to dodatkowy koszt, a ja to robię nieodpłatnie. Poza tym zrobienie zastrzyku dzikiemu i zestresowanemu kotu kilka dni po operacji to duże wyzwanie, mam do tego celu specjalną klatkę z przesuwaną ścianką, dzięki niej na czas iniekcji można unieruchomić zwierzaka bez wyjmowania go na zewnątrz. To oszczędza mu stresu, a człowiek nie jest narażony na pogryzienie i podrapanie.

Barbara Grzywacz z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami uważa, że kilkudniowy pobyt kota w lecznicy to dobry pomysł, bo zwierzak po zabiegu jest bezpieczny.

- Dla nas to jest rozwiązanie idealne - przyznaje również Agnieszka Szwed z Krakowskiej Fundacji "Stawiamy na łapy". - W razie jakichkolwiek powikłań pooperacyjnych kot jest pod opieką lekarza. Zdarzało się, że po zabiegu musieliśmy jeździć do lecznicy z powodu hipotermii albo uczulenia na nici. Teraz nie ma obawy, że kot pogryzie wolontariusza i będzie musiał być poddany obserwacji. Odbieramy kota gotowego do wypuszczenia na podwórko. Moim zdaniem jedyny mankament polega na tym, że nie uda się w całości wykorzystać pieniędzy przeznaczonych na sterylizację, bo trzy gabinety w tak krótkim czasie mogą przechować ograniczoną ilość zwierząt - dodaje.

Czy zdążą wysterylizować?
Karmiciele kotów współpracujący z organizacjami prozwierzęcymi muszą spieszyć się, bo wyłapane dachowce trzeba poddać zabiegom do 31 października. Te środki, które nie zostaną wykorzystane w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, wrócą do miejskiej kasy.

Kastracja samca kosztuje znacznie mniej niż sterylizacja kotki, stawki w lecznicach też są różne. Jeśli przyjmiemy droższy wariant, 100 zł za sterylizację i przechowanie kotki w lecznicy, to żeby wykorzystać wszystkie środki, lekarze muszą wykonać przynajmniej 250 sterylizacji. Jeśli do gabinetów trafią kocury, to pieniędzy wystarczy na więcej zabiegów.

Poszczególne gabinety deklarują możliwość przechowania najwyżej 6 kotów, to w skali dwóch miesięcy daje możliwość 180 zabiegów, przy założeniu, że zwierzęta będą dostarczane od razu po zabraniu z lecznic rekonwalescentów, a przecież odłowienie dzikiego kota do klatki - łapki trwa czasem kilka dni. Skoro jest tak krótki termin, szkoda, że nie zawarto umów z większą liczbą gabinetów, w różnych częściach miasta, to ułatwiłoby też karmicielom i fundacjom dostarczanie kotów na zabieg.

Jak skorzystać z darmowej sterylizacji?
Jeżeli chcemy wysterylizować podwórkowego kota, musimy skontaktować się z organizacją, która współpracuje z wybranymi lecznicami. Lekarz wysterylizuje kota TYLKO na podstawie upoważnienia, które trzeba odebrać w jednej z trzech organizacji. W akcji biorą udział:

  • Fundacja "Zwierzęta Krakowa" - tel. 12 654 96 09,
  • Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami - tel. 12 421 26 85, [email protected], osoby zainteresowane mogą odebrać upoważnienie w biurze KTOZ przy ulicy Floriańskiej 53,
  • Krakowska Fundacja "Stawiamy na łapy"- tel. 513 037 175, [email protected].

Sterylizacje odbywają się w gabinetach:

  • WetMar - ul. Na Barciach 12/3LU
  • Agouti - ul. Rusznikarska 14A
  • FOCUS-Vet - ul. Szwai 16

W tym roku miasto przeznaczyło również pieniądze na odrobaczanie i odpchlenie wolno żyjących kotów, preparaty przeciwko pasożytom można odbierać w biurze KTOZ przy ul. Floriańskiej 53 - zainteresowani proszeni są o wcześniejszy kontakt telefoniczny, to pozwoli przygotować odpowiednią ilość preparatów.

Zaproszenie. Koty czekają na dom.
Za tydzień w sobotę 5 września wolontariusze Fundacji Człowiek dla Zwierząt zapraszają wszystkich, którzy marzą o mruczącym towarzystwie. Między godz. 10 a 14 w gabinecie WetMar przy ulicy Na Barciach 12/3 (przecznica ul. Powstańców) będzie można przygarnąć kocięta i dorosłe, wysterylizowane koty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska