4183 – tyle z ponad 6000 ankiet nadesłanych w sprawie Wstęgi Pamięci AK pod Wawelem musieli odrzucić urzędnicy. Powód? Źle wypełnione arkusze, podanie nieprawidłowego adresu zamieszkania czy… bezprawne posłużenie się danymi osobowymi osób trzecich.
Przypadków, w których właściciel adresu mailowego wcale nie brał udziału w zbieraniu opinii, a jego głos wpłynął do Miejskiego Centrum Dialogu (które przeprowadzało konsultacje społeczne), magistrat naliczył 89.
A może być ich jeszcze więcej. Jak przyznawała Monika Chylaszek, rzecznik prasowa prezydenta Jacka Majchrowskiego, nie udało się skontaktować ze wszystkimi osobami, które zgłosiły swoją opinię „hurtowo” i oddały ankietę w pakiecie razem z innymi głosami. Jedną z największych takich akcji była ta z 31 stycznia. W ostatnim dniu konsultacji do punktu MCD członkowie fundacji „Wstęga Pamięci” (czyli inicjatora budowy pomnika) przynieśli 3400 ankiet. Wszystkie miały opowiadać się za budową pomnika u stóp Wawelu.
Teraz wszystkie osoby mające jakiekolwiek informacje na temat ankiet zostaną przesłuchane przez prokuraturę. Z zapisów kodeksu karnego, na które powołują się śledczy, wynika, że za fałszerstwo grozi kara pozbawienia wolności do pięciu lat.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!