Rokita domagał się odszkodowania za okres od stycznia do lipca 1982 r. Był wtedy internowany w Załężu pod Rzeszowem. - Złożyłem pozew po 20 latach, bo dopiero teraz pojawiła się taka możliwość ustawowa - wyjaśniał w rozmowie z "Gazetą Krakowską" 28 września 2009 roku. - Jestem członkiem stowarzyszenia NZS '80, które publicznie zaapelowało o składanie wniosków. Dlatego podjąłem taką decyzję - tłumaczył.
Rokita występując ze swoim wnioskiem zadeklarował, że pieniędzy nie weźmie dla siebie, ale przekaże je na fundusz socjalny dla chorych, bądź żyjących w nędzy dawnych członków krakowskiego NZS.
Również inni krakowscy opozycjoniści złożyli podobne wnioski. Wśród nich są m.in. Edward Nowak i Stefan Jurczak.
Podobnie szykanowany Stanisław Handzlik, radny sejmiku województwa małopolskiego, otrzymał odszkodowanie (25 tys. zł) w czerwcu 2009 roku. Po wprowadzeniu stanu wojennego skazano go na cztery lata więzienia, został także pozbawiony praw publicznych.