
8. Kraków i boss
Po 16 latach od poznania się obu panów, zapadł wyrok przed Sądem Okręgowym w Krakowie. Prawomocny wyrok otrzymał Zdzisław S., który ma do odsiadki 5 lat więzienia za narkotyki, fałszywki i kierowanie gangiem. Były już funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego Zbigniew D. ma trafić za kratki na 4 lata. I nic im nie pomogło, że zgodnie zaprzeczali, by policjant przez dwa lata pracował dla bossa gangu i dostarczał mu poufne informacje. W pewnej chwili Zdzisław S. zaczął opłacać Zbigniewa D., policjanta z CBŚ. Funkcjonariusz dostarczał mu informacji o sprawach prowadzonych przeciwko członkom gangu, ale i o konkurentach z półświatka. Choćby o Januszu K. ps. Bokserek i Pawle S. ps. Dżudżu. Gdy chory funkcjonariusz trafił do resortowego szpitala przy ul. Galla, boss go tam odwiedzał. Pomagał też wtedy jego żonie, podwoził ją do pracy i do lekarzy. Sąd dał wiarę świadkowi koronnemu, który opisał funkcjonowanie gangu w latach 2001-2004 i na jego relacji oparł wyrok skazujący w sumie 14 oskarżonych. Zauważył, że zarówno Zdzisław S., jaki Zbigniew D. wiedzieli, jaka jest profesja drugiego, a bliskość ich wzajemnej relacji z całą pewnością nie była naturalna.

9. Myślenice i Eden
Rafał C. i Mateusz kilka lat tworzyli zgrany duet policjantów, ale poróżnili się wtedy, gdy prokurator aresztował ich za związki z Krzysztofem S. szefem agencji towarzyskiej „Eden”. Rafał był policjantem od 15 lat, Mateusz - od 9. Rafał z Mateuszem widzieli, że w agencji jest pity alkohol i stoją dwa automaty do gier zręcznościowych. Prokurator uznał ten brak działania policjantów za niedopełnienie obowiązków i aresztował obu stróżów prawa. Czemu nie reagowali? Widać kryli Krzysztofa S. - uznali śledczy z Prokuratury Krajowej. Policjanci odpierają zarzuty, że automaty ma kontrolować urząd celny, a sprawdzanie koncesji na alkohol nie należy do ich obowiązków. Być może byli niedbali, bo pobieżnie legitymowali osoby w agencji, ale na tym koniec zaniedbań. Ich proces trwa w Myślenicach.

10. Wadowice i utrudnianie
Wydział ds. Korupcji Prokuratury Okręgowej w Krakowie, skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko funkcjonariuszowi policji Danielowi R. Śledczy zarzucają mu, że przez cztery miesiące nie przesłuchał świadków w sprawie pijanego kierowcy. Policjantowi groziło do 5 lat więzienia.
Z ustaleń krakowskiej prokuratury wynika, że funkcjonariusz między 30 czerwca a 28 października 2014 r. nie dopełnił obowiązków służbowych w ten sposób, że nie przeprowadził przesłuchania osób zawiadamiających o podejrzeniu kierowania pojazdem przez nietrzeźwego kierującego oraz przekroczył uprawnienia służbowe wystawiając dokument urzędowy poświadczający nieprawdę, to jest notatkę urzędową z dnia 7 października 2014 r. Dokument potwierdzał rzekome wykonanie czynności procesowej i niemożność ustalenia danych osób zawiadamiających o przestępstwie. W ten sposób pomógł sprawcy uniknąć odpowiedzialności karnej. Daniel R. nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Jaki był finał sprawy sądowej, nie wiadomo.