Krzysztof Drzazga do Wisły Kraków trafił w zimowym oknie transferowym z III ligi. Młody napastnik usiadł na ławce rezerwowych w meczu ze Śląskiem Wrocław. Podobnie będzie w poniedziałkowym spotkaniu z Górnikiem Łęczna. Drzazga spokojnie podchodzi do swojego ewentualnego debiutu, choć przyznaje, że towarzyszą mu również emocje.
– Na pewno dreszczyk emocji będzie – mówi Krzysztof Drzazga przed pierwszym meczem w Krakowie. – Pierwszy raz będę miał okazję być w osiemnastce meczowej u nas na stadionie, więc emocje są.
Zapytany, czy towarzyszy mu niecierpliwość w oczekiwaniu na debiut w ekstraklasie, dodaje: – Absolutnie nie. Przychodząc do Wisły, wiedziałem na co się piszę. Z III ligi do ekstraklasy jest przeskok ogromny. Jestem uzbrojony w cierpliwość i tak jak już wcześniej powtarzałem, to od trenera zależy, jaki skład wychodzi, co jest lepsze dla drużyny. Dobro drużyny jest najważniejsze. Najważniejsze jest, żebyśmy zaczęli wygrywać.