Powodu decyzji o unieważnieniu postępowania nietrudno się domyślić. Po raz kolejny okazało się, że przygotowywane na etapie składania wniosków o unijne dotacje kosztorysy, nijak mają się do obecnych cen materiałów i usług budowlanych.
Gmina planowała, że inwestycja w Książu Małym pochłonie niespełna 1,5 mln złotych. 75 procent z tej kwoty miała stanowić dotacja z Regionalnego Programu Operacyjnego. Tymczasem po otwarciu ofert przetargowych w ubiegłą środę okazało się, że tańsza ze złożonych propozycji wyniosła ponad 2,5 mln zł. Taką cenę zaproponowała firma Maja ze Słaboszowa.
Druga z ofert, przedstawiona przez krakowskie KGI „Technika grzewcza i wentylacyjna” opiewała już na ponad 3,5 mln zł.
W tej sytuacji trudno się dziwić, że postępowanie zostało unieważnione. Z informacji zawartej na gminnej witrynie internetowej wynika, że w wypadku zlecenia wykonania inwestycji tańszej z firm, sam udział własny gminy musiałby wynieść 1,7 mln zł (więcej niż kosztorysowa wartość całej inwestycji). Natomiast odsetek, jaki pokryłaby dotacja z RPO, zmalałby z 75 do 34 procent.
Wójt gminy Marek Szopa powiedział nam we wtorek, że w tej chwili nie zamierza ogłaszać powtórnego przetargu na termomodernizację szkoły. - Zobaczymy jak skończą się inne postępowania przetargowe, związane z rewitalizacją - mówi Marek Szopa. Być może gmina będzie chciała zmniejszyć zakres inwestycji w Książu Małym, ale zgodę na to musiałyby wydać władze województwa, jako dysponent środków RPO. W najgorszym wypadku wójt dopuszcza nawet możliwość rezygnacji z docieplenia szkoły.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Nowe prawa na porodówkach. Mamy mogą być zaskoczone
