- Mając na uwadze bezpieczeństwo powożących oraz zwierząt zaprzęgowych, powożący są zobowiązani do korzystania z wyznaczonych zacienionych postojów zastępczych (przy Barbakanie oraz na alejkach Plant – przy ul. Podzamcze, pomiędzy ul. Sienną a ul. Mikołajską), dodatkowego regularnego pojenia koni oraz bieżącego śledzenia komunikatów i rozwoju sytuacji pogodowej - informował 18 czerwca rano krakowski magistrat.
Do wprowadzonego zakazu odniosło się Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt wyjaśniając: - Wprowadzone z dniem dzisiejszym (18.06) przez magistrat dwudniowe ograniczenia w ruchu dorożek mają bowiem charakter pozorny i nie zabezpieczają zdrowia i życia koni. Przy temperaturach przekraczających poziom 30 stopni C i poziom 50 stopni C przy nawierzchni, wyłączenie z ruchu dorożkarskiego tylko Rynku Głównego, przy jednoczesnym zezwoleniu na pracę koni dorożkarskich w sąsiednich częściach centrum miasta, jest działaniem całkowicie nieadekwatnym do sytuacji.
Jak tłumaczy KSOZ - "Dalsze zmuszanie koni do pracy w tak ekstremalnych upałach naraża je bowiem na utratę zdrowia i życia, na udary i zasłabnięcia. Tym bardziej, że trudno uznać za wyraz jakiejkolwiek ochrony przepisy magistratu mówiące o tym, że praca koni nie może przekraczać 12 godzin (nawet co drugi dzień), zwłaszcza, że nie zagwarantowano im żadnych przerw po kolejnych kursach. Co więcej, w rzeczywistości jest znacznie gorzej, ponieważ postoje są czynne nie przez 12 godzin, ale przez 14,5 godziny (od 9.30 do 24), co oznacza, że czas pracy koni pozostaje w znacznej mierze poza skuteczną kontrolą. Na dodatek miejscy urzędnicy z nieznanych przyczyn nie wliczają do czasu pracy koni kilkukilometrowych i zwykle odbywających się w gigantycznych korkach dojazdów ze stajni na Rynek, a także nocnych powrotów".
- Na terenie Krakowa regularnie dochodzi do dramatycznych zdarzeń z udziałem koni dorożkarskich. Wiele z nich kończy się groźnymi urazami i kontuzjami, ale nie brakuje także wypadków śmiertelnych, jak na ul. Monte Cassino, Powstańców czy Świętego Jana - mówi Agnieszka Wypych, Prezes Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt.
Przypominamy, że KSOZ od 7 lat domaga się docelowo wprowadzenia całkowitego zakazu wykorzystywania koni dorożkarskich do pracy w Krakowie, podobnego do zakazów, jakie obowiązują już m.in. w Londynie, Paryżu, Rzymie, czy Barcelonie.
Pod apelem KSOZ do Rady Miasta Krakowa o dodanie do zapowiadanego referendum lokalnego pytania: „Czy jesteś za wprowadzeniem zakazu funkcjonowania dorożek konnych w Krakowie?” zebrano 5588 podpisów.
- Chcemy bowiem, aby decydujący głos w tej sprawie mieli mieszkańcy i liczymy, że nowe władze miasta przychylą się do tego stanowiska i nie będą powielać błędów poprzedników - podsumowuje KSOZ.
Zakaz handlu w niedziele. Klienci będą zdezorientowani?
