FLESZ - Wakacje we wrześniu nie będą tanie

Przypomnijmy, że niedawno złożyliśmy do magistratu wniosek o dostęp do informacji publicznej, by dowiedzieć się kim jest darczyńca, który przelał 10 mln złotych miastu na budowę Centrum Muzyki w Cichym Kąciku. Z magistratu otrzymaliśmy odpowiedź, w której niestety nazwisko darczyńcy nie pada. Prezydent Jacek Majchrowski i podlegli mu urzędnicy konsekwentnie ukrywają tę informację.
- Imię i nazwisko osoby fizycznej, która nie jest powiązana ze sferą spraw publicznych, jest daną osobową, stanowiącą kwestię prywatną, osobową czy intymną i jako taka nie zalicza się do zakresu spraw publicznych - odpowiedział nam Piotr Bukowski, zastępca dyrektora Wydziału Organizacji i Nadzoru w urzędzie miasta.
Tymczasem prawnicy, z którymi rozmawiamy, twierdzą, że gmina powinna ujawnić dane tajemniczego darczyńcy.
Kraków. Ogromna darowizna na budowę Centrum Muzyki. Gmina ni...
W czwartek na antenie Radia Kraków prof. Jacek Majchrowski został zapytany, czy ujawni , kto jest darczyńcą, który na budowę Centrum Muzyki przelał 10 milionów?. Odpowiedział... że nie.
"Nie życzył sobie. Jest RODO. Ten pan nie chce. On wyraził zgodę, że jak będzie oddane Centrum Muzyki i będą tabliczki z nazwiskami darczyńców, można go tam umieścić. To nie Polak. To człowiek z branży IT z Londynu" - stwierdził prezydent Krakowa.
Z kolei na to, że "podejrzenia są takie, że to ktoś z branży deweloperskiej", prof. Majchrowski stwierdził: "Nawet jakby to był deweloper to co? Nie może wpłacić?".
"To prywatny darczyńca dał własne pieniądze. Jakbyśmy dawali z funduszu gminnego, musiałbym ujawnić na co. Jeśli ktoś wpłaca swoje pieniądze, nie ma takiego obowiązku" - stwierdził prezydent stolicy Małopolski.
Przypomnijmy jednak opinię m.in. opinię mecenasa Andrzeja Bigaja.
- Niewątpliwie otrzymanie przez miasto korzyści majątkowej powinno podlegać kontroli. Społeczeństwo ma prawo do tego, by wiedzieć: na jakiej podstawie został dokonany ten transfer, na jaki cel i kto go dokonał. Przekazane miastu środki stają się środkami publicznymi, dlatego w mojej ocenie takie informacje powinny zostać ujawnione w trybie Ustawy o dostępie do informacji publicznej. Jednak z drugiej strony, nie możemy wykluczyć, że zawarto umowę darowizny, w której darczyńca zastrzegł anonimowość ze skutkami, które określono w umowie - komentuje mecenas Andrzej Bigaj. Jego zdaniem z jednej strony mamy więc prawo do informacji publicznej, a z drugiej - zasadę swobody umów. - Zgodnie z nią strony mają prawo kształtować stosunek prawny według swojego uznania - w granicach określonych przez prawo, z przewidzianymi przez prawo konsekwencjami. Dopuszczając jednak możliwość całkowitej anonimizacji danych, dotyczących przekazywania podmiotom publicznym korzyści majątkowych, stworzylibyśmy pole do potencjalnych nadużyć. A ponieważ ustawa o dostępie do informacji publicznej ujmuje informację publiczną w sposób szeroki, to jednak optowałbym za ujawnieniem omawianych informacji w myśl zasady jawności życia publicznego - podsumowywał w rozmowie z nami Bigaj.
- Co można kupić w sklepie EKIPY? Złoty łańcuszek za 1700 zł, bluzy i gadżety
- Luksusowe dzielnice w Krakowie. Życie tutaj może kosztować fortunę
- Wojsko sprzedaje atrakcyjne nieruchomości w Małopolsce. Zobacz, co oferuje AMW
- Suknia z orłem szokuje na Miss Supranational MEMY Internautów też
- Rząd szykuje nas na czwartą falę. Niedzielski: Maseczki zostaną z nami na dłużej
- Jak zadbać o ładny zapach w domu? 12 sposobów, aby w mieszkaniu pięknie pachniało