- Około godziny 11.20 pracownik biura Platformy otrzymał maile z pogróżkami. Wynikało z niego, że autor maila grozi wysadzeniem biura przy ulicy Karmelickiej – powiedział nam st. sierż. Mateusz Drwal z biura prasowego małopolskiej policji. Na miejscu pojawili się policjanci i pirotechnicy. Podczas oględzin nie znaleziono niczego podejrzanego.
Pracownicy biura wrócili już do budynku, ale tylko po to, by załatwić najpilniejsze sprawy. - Nadal się boimy – przyznał Maciej Żmuda, dyrektor krakowskiego biura PO. Stwierdził też, że już wcześniej na służbowy telefon komórkowy otrzymywał groźby typu „podpalę cię”, „odetnę ci rękę”, „k.. z Platformy”. - Złożę w tej sprawie zawiadomienie – powiedział nam dyrektor Żmuda.
Mail z pogróżkami dotarł do kilku biur PO w Polsce, m.in. w Poznaniu, Szczecinie, Białymstoku, Łodzi, Lublinie, Wrocławiu, Katowicach. Dyrektor biura krajowego PO poinformował, że we wszystkich tych miejscach ewakuowano ludzi, a policja sprawdza, czy rzeczywiście nie podłożono ładunków wybuchowych.
Treść maila z pogróżkami opublikował na Twitterze Piotr Borys z PO (pisownia oryginalna):
"Gincie swinie. Dzisiaj siedziba waszej kłamliwej partii wyleci w powietrze, plonce ogniem piekielnym. Bomba cyka..." Pod mailem podpisana jest Monika Zet.
Jak twierdzi Maciej Żmuda, mail został wysłany z darmowej skrzynki założonej na zagranicznym portalu.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Śmierć Pawła Adamowicza jednoczy kraj, Polacy mówią "Stop Przemocy!"