https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kuratorium Oświaty w Krakowie reaguje na rozpaczliwy list nastolatka. "Nikt o tym nie wie, nawet w mojej szkole."

Marcin Banasik
15-letni Sebastian do listu dołączył swoje zdjęcie ze szkoły
15-letni Sebastian do listu dołączył swoje zdjęcie ze szkoły Archiwum prywatne
15-letni Sebastian z Krakowa zwrócił się z prośbą o pomoc do posła Łukasza Litewki. Ten po przeczytaniu wzruszającego listu o dramatycznej sytuacji chłopca i jego mamy, którzy nie mają gdzie mieszkać nagłośnił sprawę w mediach społecznościowych. Utworzono internetową zbiórkę dla nastolatka i jego mamy. Efekty przerosły wszelkie oczekiwania - zebrano już ponad 400 tys. zł. Sprawą dramatycznej sytuacji chłopca zajęło się Kuratorium Oświaty w Krakowie. - Badamy sprawę podjętą przez Pana Posła, aby ustalić fakty i przyczyny tej niedopuszczalnej sytuacji - mówi Sylwia Rapicka, z kuratorium.

Już nie wytrzymuje mamy łez

Chłopiec w liście do polityka pisze, że nie wie jak się pisze e-mail w takiej sprawię, ale bardzo prosi o pomoc dla siebie i dla mojej mamy.

"Wiem, że na pewno jest dużo ludzi potrzebujących i że nie każdemu można pomóc, ale ja i moja mama na to naprawdę zasługujemy. Moja mama i ja żyjemy od kilku lat bez dachu nad głową, nie mamy mieszkania. Często śpimy na dworze, tak na dworze... Nikt o tym nie wie, nawet w mojej szkole. Mój tata się mną nie interesuje, ma nową rodzinę i nie jestem dla niego ważny. Mama ma czasami dorywcze pracę i tylko wtedy kiedy coś się jej trafi mamy na opłacenie hostelu lub czegokolwiek. Mama nie jest Polką i nikt jej nie chce pomóc. Ja już nie wytrzymuje mamy łez i tego wszystkiego." - czytamy w liście.

Dalej nastolatek pisze, że bardzo chce, aby jego mama była szczęśliwa.

"Dobrze się uczę, staram się jak mogę, ale sam pracować legalnie jeszcze nie mogę. Proszę z całego swojego serca o pomoc w znalezieniu nam mieszkania w Krakowie, gdzie teraz pójdę do 1 roku licea. Kiedyś jak dorosnę i zostanę lekarzem, to Panu wszystko zwrócę. Obiecuję! Będę się nadal dobrze uczył i będę dbał o swoją mamę. Dołączam Panu swoje zdjęcie ze szkoły jak i normalne plus swoje ostatnie świadectwo szkolne z paskiem, by Pan wiedział że nie oszukuję.”

Łukasz Litewka zadzwonił do byłej szkoły chłopca

"To nie była najmilsza rozmowa, ale zostawmy to. Panie podejrzewały że ktoś na chłopca chcę wyłudzić pieniądze. Nigdy nie dostrzegli problemu, ale to ich problem. Potwierdziły, że chłopiec zawsze był wzorowym uczniem.
Rozmawiam jeszcze raz z mamą i chłopcem, którzy płaczą i dziękują. Nie wiedzą co powiedzieć, płaczą bo „nikt nigdy nam nie pomógł, zawsze pod górkę”, oni nie wierzą, nie mam nawet do nich pretensji, że myślą, że nie zobaczą ani grosza z tej kwoty. Oni nie wierzą. Świat w którym do tej pory żyli był bardzo złym miejscem. Jestem tego pewien po minucie rozmowy." - pisze Litewka na swoim Facebooku.

Po przesłaniu prośby o ustosunkowanie się do tej sprawy Kuratorium przyznało, że dowiedziało się o całej sytuacji z naszego materiału. Kuratorium poinformowało też o niezwłocznie podjętych działaniach w celu ustalenia szkoły, którą właśnie ukończył Sebastian.

- Aktualnie badamy sprawę podjętą przez Pana Posła, aby ustalić fakty i przyczyny tej niedopuszczalnej sytuacji. Jesteśmy także w kontakcie z Miastem Kraków, jako organem prowadzącym szkołę. Oczywiście, w sposób dyskretny poinformujemy liceum, do którego będzie uczęszczał uczeń, aby oszczędzić mu stresu. Jeżeli w wyniku kontroli zostaną potwierdzone zaniechania po stronie szkoły, dyrektor otrzyma stosowne zalecenia. Ponadto, podczas spotkań szkoleniowych wizytatorów z dyrektorami szkół ten temat zostanie poruszony - mówi Sylwia Rapicka, z Kuratorium Oświaty w Krakowie.

Kryzys demograficzny. Czy Polsce grozi depopulacja?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska