Bałagan, który na drodze prowadzącej z Kuźnic na Kalatówki panował jeszcze na początku tego sezonu zimowego, został zlikwidowany. Uporządkowała go Straż Parku.
W ubiegłym roku w sezonie zimowy alarmowaliśmy (z resztą na interwencje naszych czytelników)
na łamach gazety, że to, co się dzieje na drodze Kuźnice-Kalatówki, może się zakończyć tragedią. Pędzący z Kasprowego narciarze, snowboardziści zjeżdżający z Kalatówek, całe wycieczki dzieci
na jabłuszkach i sankach, a wśród tego - dorożki góralskie i piesi turyści, umykający na boki.
- Mało mnie nie stratowali snowboardziści. Przecież ktoś za to się musi wziąć! - żalił się pan Roman, starszy turysta z Warszawy.
Teraz droga jakby nie ta sama. Turyści spokojnie sobie wędrują, saneczkarzy i snowboardzistów jak na lekarstwo.
- Nasze patrole, wspomagane przez policjantów i Straż Graniczną, są tam codziennie - mówi Edward Wlazło, komendant Straży Parkowej. Strażnicy nałożyli kilka mandatów na fiakrów za brak licencji na wjazd do Kuźnic. Na drugi dzień w dyrekcji TPN ustawiła się kolejka po licencje. Skutek przyniosły też upominania szarżujących saneczkarzy i snowboardzistów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?