Wisłoka Dębica pomogła Wieczystej w awansie
Wieczysta sprawę skomplikowała sobie w środowej kolejce (15 maja), przegrywając 0:1 w Nowym Targu z Podhalem. Gdyby wtedy wygrała, po sobotnim zwycięstwie mogłaby świętować już tuż po swoim meczu, rozgrywanym tradycyjnie w samo południe. A tak trzeba było czekać na wynik Siarki, która w wieczornym starciu z niżej notowaną Wisłoką była faworytem. Nawet remis przedłużał jej szanse na awans, choć w praktyce tylko matematycznie.
Wieczysta swoje zrobiła, wygrała ze Świdniczanką (1:0) i pozostało jej oczekiwanie na wieści z planowanego na godz. 18 tego dnia meczu Wisłoka Dębica - Siarka Tarnobrzeg. Ta druga drużyna przed tą kolejką (czwartą od końca) traciła 7 punktów do lidera z Krakowa, w następną niedzielę ma się zmierzyć z nim u siebie. Niby dystans był duży, ale przy korzystnym dla tarnobrzeżan układzie wyników można było przedłużyć nadzieję.
Tyle że Siarka przegrała w sobotę na wyjeździe z uciekającą przed spadkiem Wisłoką. Pierwsi gola zdobyli dębiczanie (31 min), w 84 był remis. A 90+5 min Siarka straciła drugą bramkę i punkt, który w efekcie robi kluczową różnicę. Na trzy kolejki przed końcem Wieczysta ma 10 pkt przewagi!
Droga Wieczystej po awans na szczebel centralny była długa
Wieczysta w końcu dostała się na szczebel centralny. Odkąd w klubie z ulicy Chałupnika pojawiły się duże pieniądze, wykładane przez sponsora Wojciecha Kwietnia, i wysokie aspiracje, zespół zaliczyły trzy wpadki. Najpierw, w sezonie 2018-19, jeszcze gdy trenerem był Michał Guja, a w składzie byli pierwsi "ligowcy" m.in. Adrian Frańczak czy Bartosz Iwan, faworyci w przedostatniej kolejce klasy okręgowej Kraków przegrali kluczowy mecz ze Skawinką i nie awansowali do IV ligi.
Później w awansie przeszkodziła pandemia. Po rundzie jesiennej, w której Wieczysta, prowadzona przez Przemysława Cecherza, wygrała 11 meczów, dwa zremisowała i na półmetku zajmowała 2. lokatę, za Garbarnią II Kraków (12 wygranych). Skrócenie rozgrywek z powodu covidu sprawiło (odwołano całą rundę rewanżową), że to "Brązowi" dostali się na wyższy szczebel.
Wieczysta w końcu doszlusowała do III ligi. W poprzednim sezonie była murowanym faworytem, ale na finiszu rozgrywek przegrała ze Stalą Stalowa Wola. W bieżącym sezonie początek też był poniżej oczekiwań, za co posadą przypłacił trener Maciej Musiał. Zastąpił go Sławomir Peszko, który w Wieczystej zakończył piłkarską karierę. Do był jego debiut w roli szkoleniowca, ale wszystko zagrało tak, że jest awans. Pod jego wodzą zespół nie przegrał 22 spotkań ligowych, serię zakończył dopiero w minioną środę.
A teraz można świętować kolejny sukces.
Relacja z meczu ze Świdniczanką:
