FLESZ - Abonament RTV w 2020 r. Ile zapłacimy?
Sądeckie Wodociągi mogą stać się głównym dostawcą wody pitnej w południowo - wschodniej Małopolsce. Obecnie spółka dostarcza wodę do czterech sądeckich gmin oraz samego Nowego Sącza, ale z powodu trudnej sytuacji hydrologicznej w regionie, kolejne samorządy wyraziły zainteresowanie nawiązaniem współpracy z firmą.
Prowadzimy rozmowy
Tadeusz Frączek, prezes Sądeckich Wodociągów przyznaje, że rozmowy na temat rozbudowy sieci prowadzą ze spółką trzy duże gminy.
- To na razie wstępny etap dyskusji - mówi i dodaje, że współpracą zainteresowane są gminy mające problem z zaopatrzeniem swoich mieszkańców w wodę.
Najbardziej zaawansowane rozmowy prowadzone są z gminą Łącko i dotyczą zaopatrzenia w wodę miejscowości Kadcza.
- To jest kwestia stosunkowo krótkiego rurociągu i przebicia się pod dnem Dunajca. Reszta zostanie po stronie gminy Łącko - wyjaśnia Tadeusz Frączek.
Jan Dziedzina, wójt gminy Łącko uważa, że współpraca ze spółką Sądeckie Wodociągi to najlepszy sposób na rozwiązanie problemów z wodą w jego gminie.
- Spółka dostarczy nam w ustalone miejsce wodę, a my dobudujemy swoją własną sieć - tłumaczy.
Także Bogdan Łuczkowski, wójt gminy Łukowica (powiat limanowski), rozważa możliwość współpracy z Sądeckimi Wodociągami.
- Spółka będzie dostarczać wodę do gminy Łącko, a to już blisko granicy naszą gminą - mówi.
Zaznacza, że sieć Sądeckich Wodociągów mogłaby zostać rozbudowana m.in. do wsi Jadamwola i Jastrzębia.
- To jeden z pomysłów na rozwiązanie problemów z wodą w naszej gminie, ale wymaga on dalszych dyskusji - podsumowuje.
Spadną ceny wody?
Na wysokość taryf za wodę i odprowadzanie ścieków wpływa kilka różnych czynników. Jednym z nich są tzw. koszty stałe, które stanowią 85 procent budżetu przedsiębiorstwa.
- Bez względu na to, ile spółka sprzeda wody, koszty te muszą zostać poniesione - tłumaczy Tadeusz Frączek.
Zwiększenie ilości sprzedanej wody może jednak wpłynąć na obniżenie taryf. Obecnie metr sześcienny wody kosztuje 7,84 zł brutto, zaś Sądeckie Wodociągi obsługują dzisiaj ponad 100 tysięcy klientów.
- Licząc w dużym uproszczeniu i posługując się bardzo obrazowym przykładem można przyjąć, że podwojenie liczby klientów może spowodować spadek ceny wody o około 50 procent - wyjaśnia prezes spółki. - Jednak w kontekście trudnej sytuacji hydrologicznej w kraju i w regionie najważniejszy jest bezpieczny i stały dostęp do wody - podkreśla.
Prezes Frączek zapewnia, że spółka i gminy będzie szukać wspólnego rozwiązania problemu braku wody.
- Na pewno spółka dysponuje zapleczem solidnych fachowców, którzy przecież już prowadzili inwestycję na dużą skalę. Największy projekt wodno-ściekowy w Małopolsce był dużym wyzwaniem. W tym kontekście można śmiało powiedzieć, że będziemy mogli doradzać gminom w sprawie technicznych rozwiązań - mówi.
Wskazuje również, że kierowana przez niego spółka ma doświadczenie w pozyskiwaniu środków zewnętrznych
- Tutaj także służymy swoją pomocą - mówi.
Zapewnia, że Sądeckie Wodociągi nie zdecydują się na budowę sieci w nowych gminach.
- To stanowiłoby zbyt duże obciążenie dla spółki. W grę wchodzi natomiast sprzedaż hurtowa do samorządów, które będą chciały skorzystać z naszej oferty - zaznacza.
- Zobacz, gdzie swoje biura mają posłowie z Nowego Sącza
- Najlepsze salony sukien ślubnych w Nowym Sączu i okolicy według opinii w Google [PRZEGLĄD]
- Top 10 powodów do niezadowolenia mieszkańców Nowego Sącza
- Majątki sędziów z Nowego Sącza. Wiesz, że większość z nich spłaca pożyczki?
- Te budynki straszą od lat i proszą się o wyburzenie
- Mistrzowie parkowania na sądeckich ulicach
