https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ład przestrzenny, którego nikt nie widział [KOMENTARZ]

Bartosz Dybała
Nie ustąpimy ani na krok - taką taktykę przyjęła wiceprezydent Krakowa Elżbieta Koterba, forsując utworzenie planu ochronnego dla ponad 3 tys. hektarów prywatnych terenów zielonych w Krakowie. Nie przekonały jej głosy protestujących, że nie mają zakusów, jak deweloperzy, a chcą jedynie na swoich działkach postawić dom dla siebie lub swoich dzieci. Tym bardziej dziwi ostatnia zapowiedź prezydenta Jacka Majchrowskiego, który nagle stwierdził, że zastanawia się nad wycofaniem projektu i wprowadzeniem go później w ograniczonym zakresie.

**

Władze Krakowa uległy protestom. Wielki plan dla zieleni do zmiany?

**

Przyczynkiem do tego stały się zapewne dwie kwestie. Po pierwsze - biorąc pod uwagę skalę protestów - można się spodziewać, że gdyby plan został uchwalony, urząd miasta zalałaby fala roszczeń odszkodowawczych. Już teraz gmina musi się z nimi zmagać, choćby w przypadku, kiedy w planie na prywatnym gruncie zostanie wyznaczona droga publiczna. Właściciele w takich sytuacjach domagają się nawet kilkunastu milionów złotych. Prawdopodobnie z bilansu zysku i strat wyszło, że uchwalenie planu byłoby nieopłacalne dla gminy, bo prowadziłoby do wielu kosztownych batalii sądowych.

A drugi powód wolty Jacka Majchrowskiego? Oczywiście nadchodzące wybory. Prezydent zdaje sobie sprawę, że forsując plan, straci wielu wyborców. To oczywiście już się dzieje, bo planowanie przestrzenne jest wielką bolączką rządzących w Krakowie. Tutaj plany miejscowe, wbrew swojej nazwie, służą głównie nie temu, by planować przestrzeń wokół nas, ale chronić to - często nieudolnie - co jeszcze niezabudowane.

Urzędnicy coraz bardziej pogłębiają ten patologiczny stan, który świetnie został podsumowany w książce Filipa Springera „Wanna z kolumnadą. Reportaże o polskiej przestrzeni”, gdzie pada znamienne zdanie: „Ład przestrzenny to jest coś, o czym każdy w Polsce słyszał, ale nikt od dawna tego nie widział”. A w Krakowie jest od lat pilnie poszukiwany.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Poważny program - odc. 23: Doskonały pomysł krakowskiego urzędnika

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Markos
Kraków z 2002 a Kraków 2018 to zupełnie inna bajka. Kraków się rozwiną i idzie w całkiem dobrym kierunku. Urbanistycznie miasto się rozwija. A Ty chcesz aby Prezydentem Miasta Krakowa został chłopaczek bez zaplecza i praktycznie z zerowym doświadczeniem? - Powodzenia
F
Firan!!!!!!!
Majchrowski precz z Krakowa
A
Ala23
Uważam, że dopóki nie zmienimy prezydenta i jego otoczenia, to dalej deweloperzy będą tu działać po staremu, a mieszkańcy będą musieli to pokornie znosić
C
CzaruśC3
Majchrowskiego Koterbę i całe to towarzystwo trzeba raz na zawsze odwołać. Czas na Gibałę I młodych ludzi a nie ciągle seniorzy u władzy
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska