https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Mieszkańcy doczekają się cmentarza dla zwierząt? Prezydent proponuje obrzeża Nowej Huty

Ewa Wacławowicz
K_kapica_afk
Krakowianie od lat zabiegają o miejsce, w którym mogliby pochować swoich zwierzęcych przyjaciół. Od 12 lat w sprawę utworzenia cmentarza dla psów, kotów itp., zaangażowana jest też radna Małgorzata Jantos, która w tej kwestii interpelowała do władz miasta już nie raz, ale dopiero w styczniu 2022 roku coś w sprawie ruszyło. Prezydent Jacek Majchrowski, w odpowiedzi na interpelację radnej jako wstępną lokalizację dla cmentarza dla zwierząt i spalarni zwłok proponuje obrzeża Nowej Huty, a konkretnie tereny na obszarze "Ruszcza- Północ". Prezydent wskazuje, że spełniają one zarówno sanitarne jak i środowiskowe wymogi, ale póki co tereny te są m.in. w użytkowaniu wieczystym osób prywatnych. To jednak nie jedyny problem...

[b]FLESZ - W czasie pandemii więcej surfujemy po sieci

od 16 lat

W odpowiedzi na interpelację radnej, prezydent tłumaczy, że trwa sporządzanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru Ruszcza-Północ. W wstępnej koncepcji projektu, jak pisze prezydent, zaproponowano "wyznaczenie terenu zabudowy usługowej lub gospodarowania odpadami o podstawowym przeznaczeniu pod grzebowisko lub spalarnie zwłok zwierzęcych, z dopuszczeniem lokalizacji budynków administracyjnych na 30% powierzchni tego terenu". Prezydent zaznacza jednocześnie, że w toku prac nad planem ustalenia "mogą ulec zmianie".

Drugą kwestią poruszoną przez prezydenta jest fakt, że nieruchomości planowane pod cmentarz dla zwierząt "stanowią własność Skarbu Państwa, oddaną w użytkowanie wieczyste grupie podmiotów prywatnych.". To oznacza, że dopiero w momencie uchwalenia planu, miasto będzie mogło starać się o ich pozyskanie m.in. pod cmentarz. Na tym jednak nie koniec problemów. Prezydent zwraca uwagę na fakt, że cmentarz gdyby powstał, mieścić się będzie ok. 1,3 km od najbliższego przystanku autobusowego na ul. Węgrzynowickiej. Trzeba będzie również wybudować dojazd, bo do tej pory do działek można dojść tylko szerokimi na trzy metry drogami gruntowymi, które są we władaniu PKP.

Dobra wiadomość jest taka, że tereny na których miałby znaleźć się cmentarz spełniają ku temu warunki sanitarne i środowiskowe, co potwierdziła wizja lokalna. Jak pisze Jacek Majchrowski: "Tereny te znajdują się na krańcach miasta, na wzniesieniu, w izolacji od zabudowań, na gruntach rolnych, z dala od zabudowy mieszkalnej, ujęć wody oraz zbiorników wodnych. Wskazywany teren nie podlega zalewom oraz ma ukształtowanie umożliwiające łatwy spływ wód deszczowych. Głębokość zwierciadła wody gruntowej spełnia wymogi stawiane grzebiskom".

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy radną Małgorzatę Jantos, która już 12 lat walczy o utworzenie cmentarza dla zwierząt w Krakowie.

- To jest niekończąca się opowieść. Ja już 12 lat walczę o to by ten cmentarz powstał. Podsuwałam miastu różne pomysły, pisałam kolejne interpelacje, miałam nawet chętnych oddać własne grunty pod ten cel - mówi w rozmowie z nami radna i zaznacza, że w tej sprawie nie można mówić o opieszałości urzędu, bo ten robi co może, ale napotyka na przeszkody w postaci niechęci lokalnej społeczności. - Miasto zaproponowało do tej pory cztery lokalizacje i w każdym przypadku natychmiast organizowały się stowarzyszenia składające się z okolicznych mieszkańców, którzy cmentarza nie chcieli dając temu wielokrotnie i w mocnych słowach wyraz - tłumaczy Małgorzata Jantos. Radna zaznacza, że protesty to jest jedna z kwestii której boi się najbardziej i jeśli tylko uda się cmentarz w wybranym miejscu utworzyć, bez awantur i protestów to z pewnością odtrąbi sukces. - Myślę, że ta lokalizacja, którą obecnie wskazał prezydent jest w miarę bezpieczna pod tym względem - mówi Małgorzata Jantos.

Obecnie cmentarze dla zwierząt znajdziemy m.in. w Ropczycach, pod Toruniem, Bydgoszczą, Wrocławiem a także w Łodzi czy w Bytomiu.

Wideo

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Ehh
8 lutego, 7:51, Ehh:

Na Baryczy na zasadzie rekultywacji i utworzenia parku.Taki kot ,czy pies cale zycie je ...bialko zwierzęce, ktorym nie specjalnie ,,miłośnicy zwierząt "sie przejmują .

Na Baryczy możnaby utworzyć park tematyczny i tam kremowac,rozyspywac prochy ,jakieś tabliczki ,nawet ze zdjeciami na porcelanie i z włosiem (z DNA)

E
Ehh
Na Baryczy na zasadzie rekultywacji i utworzenia parku.Taki kot ,czy pies cale zycie je ...bialko zwierzęce, ktorym nie specjalnie ,,miłośnicy zwierząt "sie przejmują .
b
boża maryśka !
A dlaczego nie na trawniku, przed tzw. Urzędem Miasta, albo na Plantach ? Albo na tych "Malediwach", co to je wiochmeni od majchronia pobudowali za 30 mln ? Dlaczego krakowianie mieliby nagle grzebać swoich pupili gdzieś poza miastem, i do tego na terenie nowohuckim ? Może raczej w Nowym Sączu ?
G
Genialny Mieszczuch
@Ehh

co to jest cmentarz w rozumieniu ludzkim a co w nieludzkim ?

@Karol

Polecam Tęczowy Most za Wrocławiem.

Jest cmentarz ale jest też możliwość indywidualnej kremacji i dalej swobodnego dysponowania prochami.
K
Karol
Powinno być krematorium dla zwierząt , tak aby każdy mógł sobie zawieść tam swego futrzaka po jego spaleniu i dostać jego prochy.

Teraz płaci się 300 za uśpienie, które wygląda jak tortura zwierzęcia które wymiotuje i rzuca nim w konwulsjach. Taki los spotkał mojego 20 letniego kota i 300 za /utylizację/ tak to nazywają. Dla nich to zwykłe scierwo. Straszne. Ludzie traktują swoich pupilów jak członków rodziny i chcieliby godnie sie z nimi rozstać, a tu katolacka pogarda dla zwierząt uniemożliwia godny ich pochówek.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska