Wszystkie działania wydają się podtrzymywaniem jakiejś iluzji. Na oczach Wokulskiego rozpada się mit narodowej, ale także religijnej wspólnoty, mit polskości uświęconej i niezwykłej, mity Polaka-rycerza, Matki Polki czy kobiety-anioła, w końcu wyobrażenie miłości ukształtowane przez literaturę romantyczną.
– Pytanie o to, kto jest tytułową lalką, jest najmniej istotne i ciekawe – mówi reżyser. – Ważniejsze, że mamy do czynienia z niezwykłą powieścią portretującą zmiany zachodzące w społeczeństwie – dodaje.
Jak przekonują twórcy spektaklu, zetkniemy się nie z XIX-wiecznymi realiami, ale zupełnie współczesnymi – mimo, że aktorzy mówić ze sceny będą słowami Bolesława Prusa, które nie zostały zmienione. Ale opowiadać będą o problemach dzisiejszej klasy średniej – kredytach hipotecznych, rozpadających się relacjach międzyludzkich, braku perspektyw. A wszystko w scenerii niedokończonego, betonowego wieżowca.
W rolach głównych zobaczymy: Karolinę Kazoń, Mateusza Janickiego, Hannę Bieluszko, Dominikę Bednarczyk, Feliksa Szajnerta.
WIDEO: Trzy Szybkie. Ks. Isakowicz-Zaleski: Alarm dla Kościoła. Odpływ wiernych, brak powołań
