Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lanckorona. Skarpa pod tymi domami pęka, ale nie będą jej ratować

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Zapadł się parking znajdujący się tuż nad brzegiem skarpy, a ziemia i mury domów zaczęły pękać. Ludzie boją się, że to osuwisko
Zapadł się parking znajdujący się tuż nad brzegiem skarpy, a ziemia i mury domów zaczęły pękać. Ludzie boją się, że to osuwisko Bogumił Storch
Małopolski Urząd Wojewódzki odmówił gminie Lanckorona sfinansowania prac zabezpieczających urwisko przy ul. Karola Wojtyły, gdzie pęka i zapada się ziemia. Uznano, że straty są ... zbyt małe. Gmina nie ma pieniędzy. Może się znajdą po badaniach gruntu, to jednak może potrwać.

- Czekają, aż dojdzie do tragedii? - pytają przerażeni mieszkańcy znajdujących się na skarpie domów. Pomóc mają badania geologiczne. Jeśli to osuwisko, to będzie można zastosować specustawę, ale nie wiadomo, ile te badania potrwają.

Mieszkańcy osiedla to ludzie, którzy osiem lat temu stracili swoje domy, gdy ruszyło osuwisko w innej części gminy. Tu zostali przesiedleni. Są oburzeni brakiem pomocy.

- Czy to znaczy, że nie można nam pomóc, bo jeszcze nie doszło do tragedii? Dopiero kiedy straty będą dostatecznie duże, to urzędnicy cokolwiek robią? - denerwuje się jedna z mieszkających tu kobiet.

Przypomnijmy. Po ulewnych deszczach, które przeszły niedawno przez Polskę, ziemia pod osiedlowym parkingiem zapadła się, zostawiając sporą dziurę. Zaczęła pękać i osuwać się też ze skarpy i spod domów. Urząd gminy złożył wniosek do wojewody małopolskiego Piotra Ćwika o weryfikację strat. Dzięki temu gmina chciała uzyskać pomoc finansową na zabezpieczenia.

- Chodziło nam o pomoc przy stabilizacji gruntu i napraw. Na razie zabezpieczyliśmy prowizorycznie teren, tak żeby woda nie wsiąkała w ziemię przy kolejnych opadach. Zamknęliśmy też parking, pod którym zapadła się ziemia i go zagrodziliśmy - mówi Tadeusz Łopata, wójt Lanckorony.

Skarpę zabezpieczono płachtami, deskami, kamieniami i prętami, wszystkim co było „pod ręką”. Gmina twierdzi, że nie była w stanie nic więcej zrobić. - Koszty prac mogą być liczone w setkach tysięcy złotych, a nas na to nie stać - tłumaczy wójt.

We wtorek przyjechała tu specjalna komisja składająca się z geologów i urzędników z urzędu wojewódzkiego.

- Niestety, nic nie dostaniemy, bo usłyszałem, że szkody stanowią mniej niż pięć procent budżetu gminy, a więc zgodnie z przepisami, żadna dotacja na usuwanie szkód nam się nie należy - mówi wójt Łopata.

Urząd wojewódzki tłumaczy, że wszystkie samorządy obowiązują identyczne przepisy i nie można robić wyjątków. - Podczas prac komisji zostały zweryfikowane zniszczenia fragmentu parkingu. Protokół opatrzono dokumentacją fotograficzną, a wójt uczestniczył przy weryfikacji i go podpisał - tłumaczy Paweł Gofron, inspektor z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Jest jednak szansa, że MUW wyłoży pieniądze na stabilizację skarpy, ale pod warunkiem, że zostaną przeprowadzone dokładniejsze badania.

- Protokół zawiera istotne zalecenie, aby uzyskać specjalistyczną ekspertyzę, dotyczącą przyczyn osunięcia się ziemi - zaznacza inspektor Gofron.

Jeżeli faktycznie to osuwisko, na jego zabezpieczenie potrzeba będzie wielu milionów.

Nie wiadomo jednak, jak długo te badania potrwają. Na pewno nie krócej niż kilka miesięcy. A w Lanckoronie mieszkańcy dyskutują o tym, czy w ogóle na takim stromym urwisku, w terenie, gdzie pełno jest osuwisk, powinno się stawiać nowe osiedle.

- Teren pod budowę tego osiedla w 2010 r. nie był terenem osuwiskowym, a przedłożone dokumenty, w tym ekspertyza geologiczna, nie budziły zastrzeżeń - zaznacza Paweł Gofron.

Mieszkańcy osiedla apelują do urzędników o pomoc.

- Zapowiadane są burze. Nie chcemy znów stracić domów - mówią.

Jak do tego doszło?

Osuwisko w Lanckoronie, w Łaśnicy i Izdebniku powstało w 1960 r. Mimo zniszczeń, jakie wówczas spowodowało, pozwolono ludziom tam mieszkać. Ziemia ruszyła ponownie po dużych opadach deszczu w 2001 r. Według byłego radnego gminy Krzysztofa Chorążego, gdyby po 2001 r. powstały umocnienia, to w 2010 r. być może nie doszłoby do dramatu. W jego wyniku 26 rodzin (w sumie aż 114 osób) straciło dach nad głową, ucierpiały też budynki gospodarcze. Straty oszacowano na 50 mln zł.

Jak powstało osiedle dla poszkodowanych?

Rząd po wydarzeniach z 2010 r. przyjął specustawę, która pozwoliła na budowę trzech osiedli. Dwóch w Lanckoronie oraz jednego w Izdebniku. Wybudowano 23 domki, a trzy zakupiono. Poszkodowani zaczęli wprowadzać się w 2012r., a skończyli 3-4 lata temu.

Osiedle zostało zbudowane na wzniesieniu. Teren został przebadany geologicznie, ale teraz ziemia się osuwa

Lanckorona. Ofiary osuwiska dostały domy na skarpie, która może runąć

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska