Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Czekamy na informację od Ciebie, Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.
Przechodnie przyglądają się zwierzęciu z troską. Zastanawiają się, czy nie jest chore. Może potrzebuje pomocy. - Ta łania leży w wąwozie rzeki - opowiada pan Grzegorz. - Z tego miejsca nie ma łatwego wyjścia, może nie umie sobie poradzić?
Już w poniedziałek zawiadomił urząd gminy, ale bez efektu, bo zwierzę nadal leży w tym samym miejscu. - Czy w okolicy nie ma służb, które pomogłyby temu zwierzęciu? - pyta kuracjusz.
Próbowaliśmy wyjaśnić, kto mógłby zająć się się leśnym gościem w uzdrowisku. Z nadleśnictwa w Piwnicznej-Zdroju odesłano nas do myśliwych. W sądeckim oddziale Polskiego Związku Łowieckiego skierowano do Leśnego Zakładu Doświadczalnego w Krynicy. Tam telefon milczał.
W końcu skontaktowaliśmy się z burmistrzem Dariuszem Reśką. - Nie wiedziałem o tym. Natychmiast zajmiemy się sprawą tego zwierzaka - obiecał Dariusz Reśko.
- Możliwe, że to sarna, która będzie rodzić. Jeśli jest zdrowa, poradzi sobie. Jeśli nie, mogą jej krzywdę zrobić choćby psy - komentuje sądecki przyrodnik Grzegorz Tabasz. - W cywilizowanych krajach w takich przypadkach interweniuje specjalne pogotowie, u nas jest problem.
Komendant straży miejskiej Piotr Szyska powiedział naszej dziennikarce, że "łania jest już w tym miejscu od trzech lat". - Nie będziemy jej ruszać, bo czuje się tam szczęśliwa - podkreślił.