FLESZ - Co posadzić, by nie podlewać

Las Borkowski, czyli ponad 70 ha zielonych terenów w Borku Fałęckim, jest w końcu w całości w rękach miejskich. W listopadzie 2019 roku zakończył się w końcu wieloletni spór miasta z rodziną Ziobrowskich, która była właścicielem ok. 15 ha lasu. Wieloletnia presja społeczna na wykup zielonego terenu doprowadziła do tego, że miasto zapłaciło 16 mln zł (dwie raty po 8 mln zł). Od 1 stycznia 2020 roku zakupionym terenem, tak jak resztą lasu, zarządza Zarząd Zieleni Miejskiej.
Las Borkowski można podzielić na dwie części – północną i południową, przedzielone ulicą Żywiecką. Kiedyś obie łączył jeszcze zalesiony fragment przy ulicy Jagodowej, ale zanim tereny leśne zaczęły chronić plany miejscowe, urzędnicy wydali tam pozwolenia na budowę, deweloperzy wykarczowali drzewa i pobudowali bloki. Reszta lasu Borkowskiego jest już teraz chroniona.
- Wszystkie te kompleksy są lasami i nimi pozostaną. Chroni je ustawa o lasach, która zabrania zbyt dużej ingerencji w takie miejsca. To lasy ochronne, w tym część wykupiona od Ziobrowskich - mówi Dariusz Wnęk, kierownik zespołu lasów w ZZM.
Odkupiony fragment lasu jest właśnie porządkowany. - To pielęgnacja drzewostanu, porządkowanie sanitarne. Było sporo wiatrołomów, drzew uszkodzonych i zagrażających bezpieczeństwu poruszających się tam mieszkańców – dodaje Dariusz Wnęk. Jak widać na naszych zdjęciach, do posprzątania i uporządkowania jeszcze nieco zostało.
Aktualnie prowadzony jest tam remont ścieżek leśnych. Chodzi o trasy prowadzone po istniejącym już śladzie. - To ścieżki z kamienia naturalnego, przepuszczalne, bez ingerencji w środowisko. Nie ma wycinania drzew, jedynie korekta krzewów, które są przycinane wzdłuż ścieżek – mówi Dariusz Wnęk.
W planach jest jeszcze montaż ławek, koszy na śmieci oraz przyrodniczych tablic edukacyjnych. Całość prac kosztuje ok. 240 tys. zł. Mają się zakończyć w ciągu miesiąca. W latach poprzednich podobne prace wykonano w północnej części lasu, zwanym również Zaborze.
- Teraz priorytetem dla nas będzie stworzenia połączenia ścieżką od strony ulicy Orzechowej do cmentarza. Tam brakuje traktu do przejścia dla mieszkańców. To jednak temat na przyszły rok – zaznacza Dariusz Wnęk.
W sumie do całego lasu Borkowskiego prowadzi kilkanaście wejść z każdej strony - od ulicy Zawiłej, Żywieckiej czy Orzechowej. - Las musi pozostać lasem, to najlepszy filtr dla Krakowa. Żaden park nie ma takiej mocy, jak las. Wielokrotnie większa liczba drzew o wiele pochłania pyły – podkreśla Wnęk. Las Borkowski ma pozostać jednym z najdzikszych terenów Krakowa.