https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Las Borkowski – jedno z najdzikszych miejsc Krakowa. Ma takie pozostać [ZDJĘCIA]

Piotr Ogórek
Las Borkowski
Las Borkowski Andrzej Banaś
Las Borkowski w całości jest już w rękach miasta. Pod koniec zeszłego roku władze miasta podpisały umowę kupna ostatniego, dużego prywatnego fragmentu lasu. Zarząd Zieleni Miejskiej prowadzi w nim teraz prace porządkowe. Ingerencja ma być nieduża. To ma być jeden z najdzikszych terenów w mieście, ale z możliwością spacerowania po nim.

FLESZ - Co posadzić, by nie podlewać

od 16 lat

Las Borkowski, czyli ponad 70 ha zielonych terenów w Borku Fałęckim, jest w końcu w całości w rękach miejskich. W listopadzie 2019 roku zakończył się w końcu wieloletni spór miasta z rodziną Ziobrowskich, która była właścicielem ok. 15 ha lasu. Wieloletnia presja społeczna na wykup zielonego terenu doprowadziła do tego, że miasto zapłaciło 16 mln zł (dwie raty po 8 mln zł). Od 1 stycznia 2020 roku zakupionym terenem, tak jak resztą lasu, zarządza Zarząd Zieleni Miejskiej.

Las Borkowski można podzielić na dwie części – północną i południową, przedzielone ulicą Żywiecką. Kiedyś obie łączył jeszcze zalesiony fragment przy ulicy Jagodowej, ale zanim tereny leśne zaczęły chronić plany miejscowe, urzędnicy wydali tam pozwolenia na budowę, deweloperzy wykarczowali drzewa i pobudowali bloki. Reszta lasu Borkowskiego jest już teraz chroniona.

- Wszystkie te kompleksy są lasami i nimi pozostaną. Chroni je ustawa o lasach, która zabrania zbyt dużej ingerencji w takie miejsca. To lasy ochronne, w tym część wykupiona od Ziobrowskich - mówi Dariusz Wnęk, kierownik zespołu lasów w ZZM.

Odkupiony fragment lasu jest właśnie porządkowany. - To pielęgnacja drzewostanu, porządkowanie sanitarne. Było sporo wiatrołomów, drzew uszkodzonych i zagrażających bezpieczeństwu poruszających się tam mieszkańców – dodaje Dariusz Wnęk. Jak widać na naszych zdjęciach, do posprzątania i uporządkowania jeszcze nieco zostało.

Aktualnie prowadzony jest tam remont ścieżek leśnych. Chodzi o trasy prowadzone po istniejącym już śladzie. - To ścieżki z kamienia naturalnego, przepuszczalne, bez ingerencji w środowisko. Nie ma wycinania drzew, jedynie korekta krzewów, które są przycinane wzdłuż ścieżek – mówi Dariusz Wnęk.

W planach jest jeszcze montaż ławek, koszy na śmieci oraz przyrodniczych tablic edukacyjnych. Całość prac kosztuje ok. 240 tys. zł. Mają się zakończyć w ciągu miesiąca. W latach poprzednich podobne prace wykonano w północnej części lasu, zwanym również Zaborze.

- Teraz priorytetem dla nas będzie stworzenia połączenia ścieżką od strony ulicy Orzechowej do cmentarza. Tam brakuje traktu do przejścia dla mieszkańców. To jednak temat na przyszły rok – zaznacza Dariusz Wnęk.

W sumie do całego lasu Borkowskiego prowadzi kilkanaście wejść z każdej strony - od ulicy Zawiłej, Żywieckiej czy Orzechowej. - Las musi pozostać lasem, to najlepszy filtr dla Krakowa. Żaden park nie ma takiej mocy, jak las. Wielokrotnie większa liczba drzew o wiele pochłania pyły – podkreśla Wnęk. Las Borkowski ma pozostać jednym z najdzikszych terenów Krakowa.

Wideo

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
Warkoś

Uwielbiam takie piękne, dziewicze, "dzikie" miejsca jak choćby ten las. Tak, jak choćby u mnie na Prądniku, mamy lasek Witkowicki. To też taki właśnie dziki fragment miasta, że wchodząc tam, ma się wrażenie, że jest się wszędzie... ale na pewno nie w Krakowie :) Na rowerek z dzieckiem się tam za bardzo nie pójdzie, ale na rodzinny spacer już zdecydowanie tak! Oby jak najwięcej takich.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska