Lawina na Słowacji. Ratownicy dotarli do drugiego zasypanego. Był 1,5 metra pod śniegiem

Lawina zeszła w poniedziałek popołudniem między szczytem Ostredok a masywem Kriznej w kierunku Suchej Doliny w Wielkiej Fatrze. Śnieg zasypał dwóch narciarzy skitourowych. Niestety żadne z zasypanych nie miał przy sobie detektora lawinowego, co zdecydowanie utrudniało odnalezienie ich pod śniegiem.

Pierwszego zasypanego znaleziono tego samego dnia. 46-latek był martwy, gdy go wykopano spod śniegu. Wieczorem akcja poszukiwawcza została przerwana. Ratownicy bali się zejścia kolejnej lawiny, która mogłaby im zagrozić.

Do poszukiwań wrócono we wtorek rano. Na miejscu działało 32 profesjonalnych ratowników i siedem psów lawinowych. Ratownicy używali detektora Recco, który emituje fale radiowe. Te "uderzyły" w obiekt, który odbił falę z powrotem do detektora.

- Były to prawdopodobnie kluczyki do samochodu, albo inna metalowa część - informują ratownicy Horskiej Zachrannej Służby.

Pozwoliło to jednak zlokalizować miejsce, gdzie mógł znajdować się drugi zasypany. Okazało się, że zwłoki mężczyzny znajdowały się 1,5 metra pod śniegiem.

W pierwszy dzień akcji na lawinisku Słowakom pomagali ratownicy TOPR z Zakopanego. Przybyli na miejsce śmigłowcem wojskowym. Zabrali ze sobą specjalne urządzenie do lokalizacji telefonów komórkowych.

Wielka Fatra to pasmo górskie w Karpatach Zachodnich na Słowacji. Leży między Małą Fatrą, Tatrami Niżnymi, Górami Kremnickimi i Kotliną Turczańską. Charakteryzująca się długimi, widokowymi grzbietami, głębokimi dolinami, rozległymi kompleksami leśnymi.