Ani jedna z małopolskich przychodni pierwszego kontaktu nie podpisała umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. - Nie możemy zgodzić się na to, co proponuje Ministerstwo Zdrowia, bo to po prostu grozi nam bankructwem - mówi dr Lesław Szot, prezes małopolskiego oddziału Porozumienia Zielonogórskiego - stowarzyszenia zrzeszającego lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ).
To właśnie ich najmocniej dotkną szykowane zmiany. Na początku roku wejdzie w życie tzw. pakiet onkologiczny, który ma poprawić sytuację pacjentów z podejrzeniem choroby nowotworowej. Utworzona zostanie osobna lista osób skierowanych na szybką ścieżkę leczenia. O tym, kto zostanie na nią wpisany, będą decydować lekarze pierwszego kontaktu.
Nie mamy na to pieniędzy
- Na takie zmiany nie ma odpowiednich funduszy. Ministerstwo broni się, że podniosło stawkę kapitacyjną, czyli opłatę za każdego pacjenta, o 40 zł rocznie i że z tego mamy finansować diagnozowanie chorób onkologicznych - mówi dr Szot. - Nikt nie dodaje, że odbędzie się to kosztem środków finansowych m.in. z leczenia chorób przewlekłych.
Z tym, że na pakiet nie starczy pieniędzy, zgadza się Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie. "Proponowane rozwiązania są próbą przerzucenia odpowiedzialności i kosztów nieprzygotowanej reformy na lekarzy i podmioty świadczące usługi medyczne" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu lekarskiego samorządu.
Dodatkowym problemem jest to, że od nowego roku NFZ nie będzie finansowało leczenia osób, których nazwiska w systemie EWUŚ wyświetlają się na czerwono, czyli nie są ubezpieczone. Koszty te spadną na przychodnie. - To wszystko przyniesie nam straty, na które nie możemy sobie pozwolić - twierdzi dr Szot.
Lekarzy trzeba doszkolić
- Potrzebujemy więcej czasu, chociażby na przeszkolenie lekarzy - przekonuje prof. Andrzej Matyja, prezes OIL w Krakowie. - Ministerstwo mogłoby odroczyć wejście przepisów w życie. Dobrym rozwiązaniem byłoby także wprowadzenie programu pilotażowego.
Lekarze nie czują się przygotowani do decydowania, kto otrzyma Kartę Pacjenta Onkologicznego, uprawniającą do szybkiej ścieżki diagnostyki i terapii bez limitów. Brak umów z NFZ na przyszły rok może doprowadzić do zamknięcia części przychodni. Inne będą musiały zmienić działalność na komercyjną. - Najlepsze byłoby wcześniejsze wprowadzenie e-dokumentacji, która ułatwiłaby realizację pakietu - zauważa prof. Matyja.
Resort: gotowi na pakiet
Ministerstwo Zdrowia przekonuje, że funduszy na wprowadzenie pakietu wystarczy. Na POZ w przyszłym roku zostanie przekazane 6 mld zł, czyli o 800 mln więcej niż teraz. Kolejne 80 mln będzie na wypisywanie kart szybkiej diagnostyki onkologicznej. - Pojawił się dziwny mit, że lekarze z dnia na dzień muszą się nauczyć wykrywania nowotworów - mówi Lidia Gądek, posłanka PO. - Sama jestem lekarzem z 22-letnim doświadczeniem i mam za sobą dwie ogromne reformy. Wiem, że to za każdym razem wywołuje strach i sprzeciw. Ale każdy z nas skończył studia, ma odpowiednią wiedzę i tak naprawdę tę wstępną diagnozę chorób nowotworowych przeprowadził wiele razy. Nic się w tej materii nie zmieni.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!